|
Szczecin, 22 marca 2008 r., godz: 11:00, im. Floriana Krygiera
Relacja z meczu
Dobra gra Pogoni, dużo bramek i zaledwie około tysiąca kibiców na stadionie. Tak w skrócie można opisać spotkanie, które było rozgrywane w Wielką Sobotę o godz. 11. W przeciwieństwie do poprzedniego meczu w pojedynku z Pogonią Barlinek od pierwszych minut na boisku pojawił się Wojciech Żaczek i a w podstawowym składzie zagrał Marek Walburg. Ten drugi szybko pokazał się kibicom, gdy w trzeciej minucie zdobył bramkę dla Pogoni. Po wrzutce w pole karne Tomasza Parzego "Walba" głową skierował piłkę do siatki. Po dwóch minutach Pogoń mogła prowadzić 2:0 jednak piłka po uderzeniu Andrzeja Tychowskiego zatrzymała się na poprzeczce. Po mocnym początku tempo meczu znacznie spadło. Niesłuszną żółtą kartką ukarany został Tychowski. Szczeciński obrońca w oczach sędziego zawinił tym,ż e obok niego przewrócił się napastnik gości. Na kolejną bramkę trzeba było czekać do 25 minuty. Świetne podanie od Jakuba Zawadzkiego otrzymał Ferdinand Chi-Fon, który dośrodkował w pole karne, gdzie Maciej Ropiejko szczupakiem posłał piłkę do siatki. Wypożyczony z Orła Trzcińsko Zdrój napastnik w swoim drugim spotkaniu w barwach Pogoni zaliczył drugie celne trafienie. Pierwszą groźną sytuację goście stworzyli dopiero po upływie 30 minut. Uderzenie Marcina Gajewskiego sparował Damian Wójcik. Ostatnią interesującą akcją pierwszej połowy była sytuacja z 41 minuty. Silny, mierzony strzał Chi-Fona z dużymi problemami obronił Krystian Piwiński. O ile początek pierwszej części spotkania przespali tylko piłkarze z Barlinka, to początek drugiej przespali chyba wszyscy na boisku. W 65 minucie pomimo dwóch obrońców na plecach Cezary Przewoźniak zdołał utrzymać się przy piłce i lekkim uderzeniem pokonał bramkarza gości. Po kolejnych ośmiu minutach szczęście uśmiechnęło się do Marka Kowala, który nie zmarnował wyśmienitego podania i pewnie ustalił wynik spotkania na 4:0. Do tego momentu spotkanie mogło się podobać. Pod koniec meczu gra stała się bardziej agresywna. W ciągu dwóch minut dwukrotnie faulowany był Grzegorz Matlak. Drugi faul był na tyle groźny i ostry, że Grzegorz Matlak nie pozostał dłużny faulującemu Tomaszowi Muskale. Sędzia ukarał obu piłkarzy żółtym kartonikiem. - Muskała stracił piłkę w środku, chciał ratować sytuację. Gonił Matlaka i niepotrzebnie włożył nogę. To zwykły brak umiejętności. Doświadczony zawodnik obiegłby i w przepisowy sposób zatrzymał rywala – tłumaczył po meczu Ryszard Ostapiuk, trener Pogoni Barlinek. W 90 minucie bohater pierwszej akcji meczu Marek Walburg obejrzał czerwony kartonik. Strzelec pierwszej bramki ciągnął za koszulkę wychodzącego na czystą pozycję rywala. - Marek naprawiał błąd w rozegraniu piłki i gdyby wiedział, że w konsekwencją będzie czerwona kartka to pewnie by tą sytuację puścił i dał się wykazać Wójcikowi. Zareagował szybko i spontanicznie i został zasłużenie ukarany - powiedział o tej sytuacji Mariusz Kuras. Nie była to ostatnia kontrowersyjna sytuacja w tym meczu. Trójką na bramkę Portowców pędzili piłkarze gości. Muskała zamiast strzelać wślizgiem wszedł prosto w interweniującego Damiana Wójcika. Obejrzał za to drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. - Muskała szedł na wślizgu, Wójcik wyszedł z bramki. Wiadomo, że strzelić bramkę na Pogoni dla każdego młodego piłkarza to wielka rzecz. Dobrze, że nic się nie stało, jest tylko stłuczenie. Świadczy to o tym, że każdy chce grać do 90 minuty - skomentował całe wydarzenie Mariusz Kuras. - My prowadząc 4:0 nie musimy grać na utrzymanie piłki z tyłu, bo po co? Powinniśmy grać do przodu. Piłkarze chcieli sobie tą piłkę pokopać i te ostatnie minuty pograć pykając sobie piłkę, ale po co? Gdy przeciwnika mamy już na patelni to powinniśmy szukać gry z przodu – dodał szkoleniowiec Pogoni Szczecin. Chwilę po faulu na Damianie Wójciku sędzia zakończył spotkanie. Pogoń grała dokładniej i skuteczniej niż w poprzednim meczu, co przełożyło się na lepszy wynik. Jesienią po dwóch meczach Pogoń miała na koncie zaledwie dwa punkty, wiosną w dwóch kolejkach wywalczyła komplet punktów, co przybliża Portowców do wygrania IV ligi i grę w barażach o grę w nowej II lidze. (źródło: PogonOnline.pl/Dariusz Śliwiński)
Wypowiedzi pomeczowe
Ryszard Ostapiuk, trener Pogoni Barlinek: - Przede wszystkim muszę pogratulować trenerowi Mariuszowi Kurasowi dobrej gry i zdecydowanego zwycięstwa. Mój zespół za szybko stracił bramkę i cały mecz ułożył się nie dla naszej Pogoni, tylko Pogoni Szczecin. Już w trzeciej minucie i straciliśmy bramkę i nie da się ukryć, że byliśmy zdecydowanie słabszym zespołem. Przyczyną takiej gry jest to, że rozleciała się prawie cała obrona z rundy jesiennej, teraz dopiero buduje się nowa formacja. Żal, że po pierwszym meczu, w którym wygraliśmy 5:0 u siebie trafiliśmy tak szybko na Pogoń Szczecin, która wiadomo, że jest piłkarsko zdecydowanie lepsza. Różnica pomiędzy obiema Pogoniami jest taka, że do Pogoni Szczecin można wziąć każdego zawodnika, a do Pogoni Barlinek sami się zgłaszają. Zdecydowana przewaga Pogoni Szczecin i zasłużone zwycięstwo. Mariusz Kuras, trener Pogoni Szczecin: - Przed meczem z wielkim szacunkiem podchodziliśmy do rywala, bo jeśli wygrywa 5:0 w poprzedniej kolejce, to trzeba wyjść z pokorą i nastawić się na ostrą grę. Szybko wpadła pierwsza bramka i to troszeczkę nam ułatwiło spotkanie i mogliśmy grać spokojniej. Zagraliśmy przyzwoity mecz, ale bez żadnych „ochów” i „achów”. Nasza gra z meczu na mecz będzie wyglądała lepiej tym bardziej, że zaskoczyła liga i przez to nasze akcje będą płynniejsze. Zespół z Barlinka szybko dostał bramkę i musiał zweryfikować swoje plany taktyczne, musiał się trochę otworzyć, co było ułatwieniem dla nas. Cieszę się, że wygraliśmy, bo najważniejsze są trzy punkty. Jedziemy dalej, gromadzimy punkty i strzelamy bramki. Jest to trzeci mecz, po którym stosunek strzelonych bramek to 14:0. Gramy coraz lepiej, aczkolwiek jest dużo mankamentów w obronie i w kończącym akcję podaniu. Nad tym trzeba pracować i dopracować takiego schematu, żeby trafić na ten maksymalny skład Pogoni, bo kadra jest dość liczna. Cieszę się, że mam zmienników i wszyscy zawodnicy są zdrowi. (źródło: PogonOnline.pl/Dariusz Śliwiński)
Minutówka:
W przerwie:
Piłkarze gości wyraźnie przespali początek spotkania. Szybko stracona bramka ustaliła przebieg spotkania. Druga bramka dla Pogoni była tylko udokumentowaniem przewagi Pogoni Szczecin.
Przed meczem:
Do Szczecina przyjechała około 40 osobowa grupa kibiców z Barlinka.
Zapowiedź meczu
W meczu 20. kolejki rozgrywek IV ligi Pogoń Szczecin zmierzy się na własnym stadionie z Pogonią Barlinek. W rundzie jesiennej obecnego sezonu w Barlinku padł remis 1:1. Na listę strzelców wpisali się Spirzak i Matlak. Ubiegłoroczny sezon Pogoń Barlinek zakończyła na szóstym miejscu. Po słabszym początku rundy jesiennej piłkarze miejscowej Pogoni zaczęli zdobywać kolejne punkty i obecnie zajmują 10. miejsce w tabeli z dorobkiem 25 punktów. Jesienny pojedynek Pogoni Szczecin z imienniczką z Barlinka był jednym z nielicznych wyjazdowych spotkań Portowców. Po nerwowym i zaciętym pojedynku padł remis 1:1. W pierwszej połowie przeważała Pogoń. Portowcy z Markiem Kowalem na czele razi jednak nieskutecznością co zemściło się w drugiej połowie. Gospodarze wykorzystali rzut wolny i objęli prowadzenie w mecz. Dopiero stracona bramka obudziła piłkarzy ze Szczecina i w końcówce meczu Grzegorz Matlak z rzutu wolnego doprowadził do remisu. Podczas przygotowań do rundy wiosennej Pogoń Barlinek rozegrała 9 spotkań kontrolnych. Pięć razy górą w nich byli piłkarze z Barlinka, dwa mecze zakończyły się remisem, a w dwóch piłkarze z Barlinka schodzili z boiska pokonani. Tegoroczne rozgrywki piłkarze z Barlinka rozpoczęli bardzo dobrze. Najpierw awansowali do kolejnej rundy Pucharu Polski pokonując Orła Bierzwnik (4:2), a następnie rozgromili w pojedynku ligowym ostatnią w tabeli Victorię Sianów (5:0). Pogoń po wygranej w Pucharze Polski ze Świtem Skolwin (0:8) i pokonaniu Victorii Przecław (2:0) na inaugurację rundy wiosennej są na dobrej drodze by pokonać kolejnego rywala jakim jest Pogoń Barlinek. Pogoń Szczecin dysponuje szeroką kadrą, wszyscy piłkarze są zdrowi i gotowi do gry. Mariusz Kuras udowodnił, że w walce o miejsce w wyjściowej jedenastce wszyscy maja równe szansę. Pierwszą połowę pojedynku z Victorią tacy piłkarze jak Matlak, Biliński czy Jarymowicz oglądali z ławki rezerwowych. Do meczowej osiemnastki nie załapał się min. Łukasz Skórski. Zaskakujące decyzje trenera Kurasa przyniosły jednak rezultat i Pogoń pewnie pokonała swojego rywala. Pierwszą bramkę zdobył debiutujący w Pogoni Maciej Ropiejko, a wynik spotkania w ostatniej minucie ustalił z rzutu różnego Grzegorz Matlak. Pojedynek z Victorią Przecław jednak pokazał, że Portowcom brakuje jeszcze trochę zgrania i dokładności, ale jak zapewniają sami piłkarze z meczu na mecz ma być coraz lepiej. Faworytem pojedynku jest oczywiście Pogoń Szczecin. Jednak imienniczka z Barlinka nie odda punktów bez walki, co pokazała jesienią. Początek spotkania o godz. 11.00. (źródło: PogoOnLine.pl/Dariusz Śliwński) |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||