|
Szczecin, 16 września 2005 r., godz: 20:00, stadion im. Floriana Krygiera
Relacja z meczu
W spotkaniu 7. kolejki Orange Ekstraklasy piłkarze Pogoni Szczecin zremisowali z Legią Warszawa 2:2. Mecz obu drużyn to jak zawsze okazja do spotkania się wspólne na trybunach kibiców ze Szczecina i Warszawy. W piątkowy wieczór nie było inaczej – na przemian fani obu drużyn głośno śpiewali i dopingowali swoje drużyny. Początek spotkania to lekka przewaga legionistów, którzy częściej utrzymywali się przy piłce. Jednak nic z ich akcji nie wynikało. Portowcy zaczęli mocnym akcentem dopiero w 10 minucie, kiedy to Claudio Milar rajdem lewą stroną wbiegł w pole karne Legii, minął Łukasza Fabiańskiego i podał do Ediego Andradiny. Brazylijczyk mając przed sobą pustą bramkę nie opanował piłki i ostatecznie wywrócił się na mokrej i grząskiej murawie. Minutę później kopia akcji Pogoni. Tym razem to Edi Andradina wyprzedza warszawskiego golkipera i próbuje dogrywać do Radka Diveckyego. Ostatecznie piłkę z przed linii bramkowej wybijają obrońcy Legii. Po tych dwóch bardzo groźnych sytuacjach inicjatywę ponownie przejęli legioniści, którzy próbowali zaskoczyć Borisa Peskovicia strzałami z daleka. Godne uwagi były strzały Bartosza Karwana i bardzo aktywnego w tej części spotkania Marcina Burkhardta. Portowcy z kolej nastawieni byli na grę destrukcyjną oraz na przeprowadzanie kontrataków. Od 30 minuty gry nad stadionem zaczął padać rzęsisty deszcz, który spowodował, że emocje na boisko opadły aż do 43 minuty. Wtedy to po faulu Pawła Magdonia na Marcinie Chmieście arbiter główny Artur Szydłowski dyktuje rzut wolny dla drużyny gości. Piłkę zacentrował w pole karne Łukasz Surma, a jej lot przeciął Magdoń, który zmylił Peskovicia i skierował piłkę głową do własnej siatki. Po pierwszej połowie Legia prowadziła z Pogonią 1:0. Po zmianie stron szczecinianie z animuszem ruszyli do ataków chcąc jak najszybciej doprowadzić do remisu. W 48 minucie było blisko do zmiany rezultatu. Przemysław Kaźmierczak bardzo mocnym strzałem z okolic 30 metrów strzelał po ziemi i sprawił sporo kłopotów Łukaszowi Fabiańskiemu. Trzy minuty później po strzale Rafała Grzelaka piłka przelatuje minimalni obok słupka młodego bramkarza Legii. W 54 minucie zamiast remisu Legia podwyższa wynik na 2:0. Piotr Włodarczyk z prawej strony dośrodkowuje w pole karne a do piłki wyskakuje Sebastian Szałachowski, który strzałem głową z 7 metrów kieruje piłkę do siatki. Winną za utratę gola należy obwinić z pewnością szczecińską obronę, która zdecydowanie zaspała przy tej akcji. Portowcy mimo niekorzystnego wyniku nie podłamali się i już w 61 minucie zdobyli kontaktową bramkę. Z prawej strony boiska Edi Andradina przeprowadził akcję podając do niekrytego Claudio Milara. Urugwajczyk wymanewrował obrońców i mocnym strzałem z kilku metrów pokonał Łukasza Fabiańskiego. Od tego momentu napór gospodarzy na bramkę piłkarzy ze stolicy był niepodważalny. Przyniosło to efekt w 68 minucie, kiedy Edi dośrodkowywał w pole karne a piłka spadła na nogę Przemysława Kaźmierczaka, który "atomowym" strzałem z woleja pod poprzeczkę pokonuje Fabiańskiego i doprowadza do wyniku 2:2. Mimo kilkunastu minut, jakie pozostały do końca spotkania obu drużynom nieudało się zmienić wyniku spotkania i ostatecznie pojedynek kończy się podziałem punktów, który zadowolił kibiców obu drużyn. (źródło: PogonOnLine.pl/Cob)
Wypowiedzi pomeczowe
Dariusz Wdowczyk, trener Legii: - Obejrzeliśmy dobre widowisko na trudnym terenie. Mecz szybki dużo walki, dużo zaangażowania z jednej i drugiej strony. Przy 2:0 klasowy zespół nie powinien wypuścić takiego wyniku, ale w tym jest piękno futbolu. Ale kibice tego oczekują, wszystko może się zdażyć. Popełniliśmy troszkę błędów w grze obronnej szczególnie przy pierwszej bramce. Na pewno mamy niedosyt, bo prowadziliśmy 2:0. Jakbyśmy przegrywali i wyrównali to całkiem inaczej te spotkanie byśmy odbierali. Dobry otwarty mecz, w którym chcieliśmy wygrać, ale Pogoń postawiła ciężki warunki. Bohumil Panik, trener Pogoni: - Kibice przychodzą na mecze właśnie po to, aby zobaczyć taką walkę jak i bramki jak dziś. Piłkarze tacy jak Milar, czy Edi mogą pokazać coś niekonwencjonalnego. W drugiej połowie musieliśmy zaryzykować i stąd pojawienie się na boisku Tavaresa, który potrafi grać ofensywnie. Legia zagrażała nam swoimi kontratakami. Bramka Kaźmierczaka przejdzie na pewno do historii polskiego futbolu. Ciesz się z tego wyniku, podbuduje on moją drużynę psychicznie. Zespół pokazał charakter doprowadzając do wyniku 2:2. (źródło: PogonOnLine.pl/Cob)
Minutówka:
Zapowiedź meczu
Siódmą kolejkę spotkań Idea Ekstraklasy zainauguruje mecz szczecińskiej Pogoni z warszawską Legią. Obie ekipy w ubiegłym sezonie spotykały się czterokrotnie (dwa razy w lidze i dwa razy w Pucharze Polski). W lidze wygrywali legioniści 2:1 (w Szczecinie) i 3:0 (w Warszawie) natomiast w rozgrywkach pucharowych górą byli Portowcy 3:0 (w Szczecinie) i 3:1 (w Warszawie). Strzelającymi bramki w drużynie Pogoni byli: Grzegorz Matlak, Rafał Grzelak, Paweł Magdoń po dwie i raz Artur Bugaj. Warszawska drużyna po sześciu kolejkach zajmuje piąte miejsce z dziewięcioma „oczkami”. W rozegranych czterech meczach wyjazdowych Legia jeden wygrała (z GKS Bełchatów 3:0) i trzy zremisowała (dwa z nich kończyły się wynikami bezbramkowymi). Słabe wyniki oraz odpadnięcie Legii z Pucharu UEFA doprowadziło do zmiany trenera, Jacka Zielińskiego zastąpił Dariusz Wdowczyk. Debiut w roli szkoleniowca udał się Wdowczykowi gdyż prowadzona przez niego drużyna wygrała szczęśliwie z Odrą Wodzisław 2:1, a zwycięskiego gola w doliczonym czasie gry zdobył Sebastian Szałachowski. W piątkowym meczu nie zagrają kontuzjowani: Marcin Klatta, Tomasz Jarzębowski i Paweł Kaczorowski. Pogoń po konfrontacji z Mistrzem Polski nie powiększyła swojego dorobku punktowego i z ośmioma „oczkami” plasuje się na siódmym miejscu. Po objęciu przez Bohumila Panika pierwszego zespołu, drużynie nie udało się jak na razie wygrać (remis z Górnikiem Zabrze 1:1 i porażka z Wisłą Kraków 0:1). Trener nadal nie będzie mógł skorzystać z Tomasza Parzego i Sergio Bataty (kontuzje) oraz Grzegorza Matlaka (choroba). Przed szczecinianami kolejny ciężki pojedynek, miejmy jednak nadzieje, że to oni tym razem wyjdą z niego zwycięsko i po dobrej grze uzyskają komplet punktów. Transmisje z meczu przeprowadzi telewizja Canal Plus. Początek spotkania o godz.20.00. (źródło: PogonOnLine.pl/Marlena) |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||