|
Antoni Ptak: Likwidacja Pogoni będzie ostatecznością
Rozmowa z Antonim Ptakiem, właścicielem Pogoni Szczecin.
Dlaczego nie było pana na trybunach na ostatnich sześciu meczach Pogoni? - Mam już dość futbolu. Szkoda zdrowia i pieniędzy. Chciałem dla Pogoni jak najlepiej, ale nie wszystko wyszło tak, jak to sobie wymarzyłem. Wpakowałem mnóstwo pieniędzy, a spotkało mnie jeszcze więcej przykrości. Co chwilę dostawałem obuchem w łeb, od sędziów, od działaczy, od dziennikarzy. Niemal każdy klub otrzymuje pomoc ze strony miasta, tylko nie Pogoń w Szczecinie. Zastanawiałem się na co mi to wszystko potrzebne? No i zdecydowałem usunąć się w cień. Co będzie dalej z Pogonią? - Nie wiem. Wszystko zależy od efektu działań zarządu klubu. W tak dużym ośrodku jak Szczecin jest wiele możliwości zdobycia środków finansowych, dzięki którym można utrzymać pierwszoligowy zespół. Potrzeba tylko odrobina dobrej woli ze strony przedstawicieli miasta. Z tym niestety jest już dużo gorzej. Przez trzy lata słyszałem mnóstwo deklaracji, które nigdy nie zostały zrealizowane. Dłużej klubu finansować nie mam zamiaru. W przeszłości zapowiadał pan to już kilka razy. Czy to nie jest z pana strony szantaż? - Szantaż to byłby wtedy, gdybym groził, że wycofam Pogoń z rozgrywek, albo że przeniosę klub do innego miasta. Tego przecież nie robię. Zarząd klubu ma za zadanie zdobyć finanse na jego utrzymanie. W innych miastach to się przecież udaje. Co będzie gdy klub zacznie się zadłużać? - Do tego nie mogę dopuścić. Żadna prowadzona przeze mnie spółka nie przynosiła strat. I Pogoń też nie zostanie zadłużona. Będę pilnował, żeby wydatki bilansowały się z wpływami. Jeśli to się nie uda, będę zmuszony zlikwidować Pogoń. Jak to rozumieć? - Pogoń kosztowała mnie wiele milionów złotych. Już nawet nie chcę wiedzieć ile. Pogodziłem się z myślą, że nie ma szans odzyskać nawet części pieniędzy. Nie mogę jednak dłużej tolerować sytuacji, w której szczeciński klub finansowany jest ze środków wygenerowanych pod Łodzią. To jest chore i wreszcie postanowiłem z tym skończyć. Likwidacja Pogoni będzie ostatecznością. Najpierw spróbuje sprzedać akcje. Już dziś czekam na oferty. Gotów jestem pozbyć się wszystkich udziałów i to natychmiast lub tylko ich części. Co z pana marzeniami o grze Pogoni w europejskich pucharach? - Nie jest powiedziane, że Pogoń w nich nie zagra. W Szczecinie nie brak przecież bogatych firm, z pomocą których można w futbolu zdziałać wiele. Ja czuje się całkiem wypalony. Najwyraźniej jest pan rozgoryczony niepowodzeniem brazylijskiego eksperymentu. - Byłem przekonany, że uda nam się w lidze zwojować dużo więcej. Nie wszyscy Latynosi jednak całkiem zawiedli. Ci, którzy pozostali w Pogoni, mogą jeszcze w lidze sporo namieszać. Kto z nich zostanie na przyszły sezon? - Te pytania proszę kierować do prezesa Kazimierza Ćwikły. Mnie naprawdę przestało już to interesować. Do futbolu podchodzę teraz jak biznesmen. Jeżeli zarząd klubu uzna, że stać go na utrzymanie Ediego, niech przedłuży z nim kontrakt. Jeżeli z rachunków wyjdzie, że Andradina jest za drogi, wówczas Brazylijczyk powinien dostać wolną rękę. I to się dotyczy każdego zawodnika. Kaźmierczaka, Grzelaka czy Peskovicia. Do pierwszej ligi awansować może prowadzony przez pana brata Edwarda Śląsk Wrocław. Zrezygnuje pan z rodzinnych derbów? To byłoby nie lada wydarzenie... - Edwardowi życzę jak najlepiej. U nas nikt jeszcze nie zarobił na futbolu i on też na pewno nie zarobi. Dobrze byłoby żeby mój brat jak najszybciej ochłonął, a Śląsk nie wszedł do ekstraklasy. Mówię to całkiem poważnie. W przeciwnym wypadku futbol wciągnie go jeszcze bardziej i straci jeszcze więcej pieniędzy. A co z planami pana syna? Co z młodzieżowym ośrodkiem piłkarskim pod Sao Paulo? - Będę namawiał Dawida, żeby zrezygnował z futbolu. Z ŁKS zdobył pan mistrzostwo z Pogonią też miało tak być. - Po tamtym sukcesie też dostałem po głowie. Nie chcę przerabiać tego drugi raz.
Rozmawiał: Dariusz Jachno
Źródło: Przegląd Sportowy Data: środa, 17 maja 2006 r. Dodał: dejvi |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||