www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Wywiady
Antoni Ptak: Chętnie porozmawiam z kibicami
Rozmowa z Antonim Ptakiem, właścicielem Pogoni.
Ile prawdy jest w doniesieniach, że wycofał się pan z zarządzania Pogonią?
- Tak jest już od dłuższego czasu. Odkąd trenerem drużyny został Mariusz Kuras, to dałem wolną rękę zarządowi w podejmowaniu decyzji. Inna sprawa, że odbieram telefony z Polski i dzielę się swoją opinią. Na odległość trudno jest zarządzać jednak klubem.
Wycofuje się pan z Pogoni definitywnie?
- Dla mnie najważniejsze jest, aby spółka dobrze prosperowała. Na dziś sytuacja wygląda tak, że wspomagam ją finansowo. Kiedy nie ma wyniku sportowego i dobrego klimatu wokół klubu, to pojawiły się działania mające na celu przekazanie akcji komuś innemu. Nie ma sensu ich trzymać, kiedy zarząd klubu nie może dogadać się z zarządem miasta. Gdyby wokół Pogoni był lepszy klimat i większe perspektywy w Szczecinie, to sytuacja za pewne wyglądałaby zupełnie inaczej.
Co się stanie, jeśli nikt nie kupi tych akcji?
- Trudno powiedzieć. Obecny prezes - Jan Miedziak, jest najlepszą osobą, której mogłem powierzyć tę odpowiedzialną funkcję. To specjalista, poprzednio zarządzał moim centrum handlowym. Jeśli spółka będzie prosperować dobrze, to nie będę zmuszony do sprzedaży akcji. Obecnie ma je moja firma Elmet, która po części finansuje klub. Zarząd Elmetu chce się pozbyć udziałów, firma wyłożyła już dość dużo pieniędzy i nie chce takiego obciążenia. Ja jako główny udziałowiec dałem zarządowi tej firmy wolną rękę w dysponowaniu akcjami. Jeśli nie znajdzie się nabywca - wówczas spółkę będzie prowadzić dalej Miedziak.
Bogusław Baniak jako następca Libora Pali to według pana dobre rozwiązanie?
- Myślę, że to bardzo dobry pomysł, o czym zapewniłem także prezesa klubu. Baniak odniósł już w Szczecinie sukces, ma wiele atutów. Dobrze motywuje prowadzonych przez siebie piłkarzy, wokół niego jest dobry klimat, który mam nadzieję, przełoży się na Pogoń. Istotne jest także to, że jest to "człowiek stąd”, znający doskonale realia szczecińskiej piłki, jej problemy. Liczę, że Baniak poprawi także stosunki zarządu klubu z kibicami. Rozumiem, że fani mogą być rozczarowani wynikami, maja prawo wyrażać swoje niezadowolenie. Forma, w jakiej to czynią, jest jednak niezrozumiała i nie do przyjęcia. Ich działalność uderza bezpośrednio w klub, są kary finansowe. Wiem, że kibice są podpuszczani przez wąską grupę osób, której zależy na zniszczeniu klubu, a me na po prawie sytuacji.
Pala znajdzie jakieś nowe miejsce w klubie?
- Przyznam, że zawiódł mnie. Myślałem, że wniesie dużo do zespołu, że przyjdą wyniki. Jego decyzje oceniam jednak jako złe. Choć relacje z meczów i opinie znam tylko z mediów, to uważam, że Pogoń prezentuje się bardzo słabo i trzeba coś z tym zrobić. Decyzje personalne podejmuje zarząd i to od nie go zależy czy pożegna się na dobre z Palą. Sądzę, że tak.
Dostanie się także Bohumilowi Panikowi? Przecież to on szkoli tych piłkarzy w Brazylii.
- Panik robi, według mnie, bardzo dobrą robotę. Bardzo trudne ma zadanie - praktycznie uczy młodych Brazylijczyków gry w europejską piłkę. To jednak Pala wybrał do Pogoni tych, którzy teraz występują na polskich boiskach.
Dla mnie szkółka piłkarska, która jest największa w Brazylii - jest moim hobby. Tym żyje.
Piłkarze są do dyspozycji trenera Pogoni, ale tylko od niego i zarządu zależeć będzie, czy postawi na Brazylijczyków, czy może na Polaków. Mnie jest to obojętne. Oczywiście w tej rundzie transferów przeprowadzać już nie można, ale przyszłość jest w rękach szkoleniowca. Nie ma nakazu korzystania z piłkarzy, których trenuje Bohumil Panik w Brazylii.
Jakieś inne kluby dopytują się o wychowanków pańskiej szkółki?
- Nie przeczę, że pojawiają się menedżerowie różnych klubów, o szkole zrobiło się głośno. To jednak dopiero początek tego przedsięwzięcia, czeka nas jeszcze wiele ciężkiej pracy, która kiedyś powinna zaprocentować. Niebawem do Polski przyjedzie grupa Brazylijczyków, którzy wezmą udział w turniejach w Niemczech, Holandii i Belgii. Zamieszkają w Gutowie.
Kiedy zobaczymy pana w Polsce? Kibice chcieliby porozmawiać z panem, aby przekonać się, jaka przyszłość czeka Pogoń.
- Na pewno nie pojawię się w Polsce dopóki moje dzieci nie skończą roku szkolnego w Brazylii. Na wakacje na pewno jednak przyjadę z rodziną. Co do rozmowy z kibicami, to jeśli „Głos” zorganizuje taką mini konferencję z ich przedstawicielem - chętnie się na o zgodzę.

Rozmawiał: Michał Sarosiek
Źródło: Głos Szczeciński
Data: czwartek, 22 marca 2007 r.
Dodał: js

  (p) 2000 - 2024   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności