|
Rozmowa z Pawłem Drumlakiem
Ma 25 lat i należy do najlepszych rozgrywających w ekstraklasie. Paweł Drumlak (na zdjęciu) wyróżnia się jednak nie tylko czysto piłkarskimi umiejętnościami. Potrafi skutecznie godzić sport z nauką. Studiuje ekonomię na Uniwersytecie Szczecińskim i niebawem przystąpi do pisania pracy magisterskiej. To w środowisku rzadkość.
- Czy właśnie z tego powodu sprzeciwił się pan prezesowi Sabri Bekdasowi i odmówił wyjazdu do tureckiego Diyarbakirspor? - Trudno mi komentować prasowe informacje. Sprawa nigdy nie została postawiona w tak krańcowy sposób, nie doszło do żadnych konkretnych rozmów. Z pewnością jednak nie pozwolę, by ktoś decydował o mojej karierze, nie pytając mnie o zdanie. Do 30 czerwca 2002 roku jestem zawodnikiem Pogoni i nie muszę opuszczać tego klubu. A jeśli już odejdę, to raczej do lepszego zespołu, niż ten wymieniony. - Prezes z nie skrywaną ironią wypowiadał się o propozycjach z Włoch i Hiszpanii... - Wolno mu. Ja mam jednak własne ambicje i nie zamierzam nikomu ułatwiać życia. Wiadomo, że po zakończeniu obecnego sezonu wygasną kontrakty większości zawodników Pogoni. Pan Bekdas doskonale o tym wie i chce nas rozsprzedać już teraz. - Czy można jeszcze odwrócić bieg wydarzeń? - Wątpię. Sprawy zaszły chyba za daleko. Nikt już nie liczy na porozumienie, dotyczące osławionych gruntów wokół stadionu Pogoni. Zresztą stanowisko władz miasta oraz tureckiego biznesmena w tej sprawie kilkakrotnie ulegało zmianie. Niekiedy miałem wrażenie, iż chodziło tylko o wygodny pretekst. - Jak poważne są zaległości w wypłatach? - Niektórzy zawodnicy czekają wciąż na premie za rundę wiosenną. Natomiast należności z tytułu kontraktów regulowane są z ponad dwumiesięcznym "poślizgiem". Moim zdaniem w kilku przypadkach stosowne przepisy PZPN zostały już jednak złamane. Osobiście nie zamierzam jednak robić z tego afery. - Jakie będą w tym układzie dalsze losy piłki w Szczecinie? - Trudno przesądzać. Być może Pogoń podzieli wkrótce los Lecha Poznań i ŁKS, które niedawno broniły się przed spadkiem z drugiej ligi. Mimo wszystko mam nadzieję, że unikniemy aż tak "czarnego" scenariusza. - Reprezentacja Polski wywalczyła - jak wiadomo - awans do finałowego turnieju mistrzostw świata. Sporo osób, w tym również dziennikarzy, poleca pana kandydaturę Jerzemu Engelowi... - Chciałbym oczywiście pojechać w przyszłym roku do Japonii i Korei Południowej. Jestem jednak realistą. Nigdy dotychczas nie dostałem powołania. Parokrotnie - w ważnych momentach - musiałem pauzować z powodu kontuzji. To oczywiście obniżało moje notowania. Selekcjoner ma własną koncepcję personalną i trudno oczekiwać, by zmienił ją tuż przed najważniejszą imprezą. Ale nie rezygnuję.
Rozmawiał: -
Źródło: Przegląd Sportowy Data: piątek, 7 września 2001 r. Dodał: JuN |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||