|
wtorek, 19 sierpnia 2008 r., godz: 20:48
Portowcy w dobrych nastrojach przygotowują się do meczu z GKS Tychy. Kontuzjowani Tomasz Parzy i Piotr Kołc w sobotę będą do dyspozycji.
Obaj zawodnicy nie dotrwali do końca spotkania z Zawiszą. Podczas wtorkowego treningu Parzy wykonywał jednak wszystkie ćwiczenia, choć Mariusz Kuras co rusz przypominał "Tomeczku, nie na maksa, ostrożnie!". Kołc ma poważniejszy problem - nadwerężony mięsień krawiecki. Na razie trenuje indywidualnie. Czy wystąpi w sobotę w Tychach? Szkoleniowiec przewiduje, że za kilka dni obaj powinni być już do dyspozycji. Jedynym "nieobecnym" pozostaje więc rozgrywający Adrian Sobczyński. Zobaczymy go nie wcześniej niż 30 sierpnia z Miedzią Legnica. Wcześniej granatowo-bordowi chcą przywieźć punkty z wyjazdu. To niełatwe zadanie - GKS zajmuje 4. miejsce w tabeli (10 pkt), ostatnio pokonał Miedź 3-0, wcześniej wygrał w Bydgoszczy 2-0. Bilans rywali ani długa podróż na Śląsk nie zniechęcają szczecinian. Wczorajsze zajęcia były wyjątkowo wyczerpujące - rozgrzewka, siłownia, boisko, w sumie dwie godziny. Mario motywował okrzykami, przezwiskami i śmiesznymi tekstami. - Wiem, że pogoda nie jest treningowa, ale minutę dobrej gry możecie pokazać. Zakładam się, że "oranżady" nie dotkną piłki - prowokował trener. Reakcja zespołu w pomarańczowych trykotach była natychmiastowa, Mariusz Szyszka czy Marcin Woźniak zawzięcie atakowali przeciwników, przejmowali piłkę nawet leżąc. Większość ćwiczeń odbywała się na kilkumetrowej przestrzeni ograniczonej "kapeluszami" (plastikowe krążki rozkładane na trawie). Chodziło o jak najdłuższe utrzymanie się przy piłce, przeniesienie gry z lewej na prawą stronę przy presingu rywala. Ciekawa była również zabawa przypominająca tradycyjnego "dziadka", lecz znacznie trudniejsza. Czterech zawodników ustawiało się na bokach kwadratu 10 na 10 metrów, a dwie pary walczyły w środku, wymieniając podania między sobą, ale także zagrywając do neutralnych "na ścianach". - Nie kombinujcie, nie bawcie się. Wykorzystajcie boki, błyskawicznie stworzycie przewagę 4 na 2. Takie coś chcę oglądać podczas meczu - pokrzykiwał szkoleniowiec, nagradzając serię udanych wymian. źródło: gazeta.pl/Tomasz Maciejewski L.
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2025 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||