|
niedziela, 7 września 2008 r., godz: 17:38
W pomeczowej konferencji prasowej oprócz trenerów obu drużyn: urodzonego w Częstochowie Mariusza Kurasa i szkoleniowca Rakowa Leszka Ojrzyńskiego, udział wziął także Paweł Skrzypek. Obrońca Pogoni właśnie w Rakowie zadebiutował w ekstraklasie.
Mariusz Kuras, trener Pogoni: - Był to mecz niewykorzystanych sytuacji, bo myślę, że w pierwszej połowie zarówno my, jak i Raków mieliśmy dogodne sytuacje. Natomiast w drugiej części klarowniejsze sytuacje należały do nas. Jeżeli przed tym meczem patrzyło się na to jak Raków gra pod batutą trenera Ojrzyńskiego w ostatnich meczach liczyliśmy, że w Częstochowie będzie bardzo, bardzo ciężko i nie myśleliśmy, że będziemy mieli tyle klarownych sytuacji. W tej chwili to po prostu boli, bo można było ten mecz rozstrzygnąć na naszą korzyść i wygrać. Z drugiej strony patrząc na wyniki Rakowa, każdy punkt trzeba szanować i szukać kolejnych punktów wszędzie. Dziś zabrakło koncentracji i dokładności, żeby wygrać to spotkanie, bo w drugiej połowie byliśmy drużyną, która nabierała wiatru w żagle, ale skończyło się tylko i wyłącznie remisem. W życiu i sporcie nie zawsze bywa tak jak się chce. Cieszę się z jednego: przyjechaliśmy do Częstochowy i na pewno pokazaliśmy się z dobrej strony, chcieliśmy grać w piłkę. Trener Ojrzyński ma też zespół, który chce grać w piłkę i to na pewno był ten plus. Mimo, że wynik był bezbramkowy, to myślę, że kibicom mecz mógł się podobać. Paweł Skrzypek, obrońca Pogoni: - Cieszę się, że mogłem tu przyjechać i zagrać na tym stadionie, gdzie zaczynała się moja wielka piłka na wysokim poziomie. Grze w Rakowie zawdzięczam także to, że trafiłem stąd do reprezentacji. Cieszę się, że tu przyjechałem, mogłem spotkać przyjaciół i znajomych. Zgadzam się z trenerem Kurasem, że był to mecz niewykorzystanych sytuacji. Nie wiadomo jakby to się skończyło, gdybyśmy pierwsi stracili bramki, bo Raków w pierwszej połowie miał dwie stuprocentowe sytuacje. Wracamy z jednym punktem, powiem, że tylko z jednym punktem, bo jest niedosyt. Leszek Ojrzyński, trener Rakowa: - Ja muszę się cieszyć z przebiegu spotkania, że moja drużyna zdobyła ten jeden punkt, bo były te sytuacje, ale nasze nie były tak klarowne, jak miała Pogoń, której sytuacje były wręcz wyśmienite. Dobrze zachował się nasz bramkarz, a raz uratowała nas poprzeczka. Z tego trzeba się cieszyć. Kto wie jakby było gdybyśmy zdobyli tą bramkę na 1: 0, ale z przebiegu meczu mieliśmy za mało atutów. Byliśmy słabsi pod względem umiejętności piłkarskich, taktycznie również były duże braki – chłopcy gubili się na boisku, jakby zapomnieli to co ćwiczyliśmy, to co grali wcześniej. Do tego jeszcze problemy z wytrzymałością, bo pod tym względem też ustępowaliśmy drużynie Pogoni. Dlatego z tego punkty trzeba się jak najbardziej cieszyć. źródło: PogonOnline.pl/Dariusz Śliwiński Plum
daniel71 7 września 2008 r., godz: 19:22
PANIE KURAS TO JEST KATASTROFA, Z TAKIM GRANIEM MOŻEMY SIĘ POŻEGNAĆ Z AWANSEM JAK MOŻNA SIĘ CIESZYĆ Z JEDNEGO PUNKTU TO JEST MINIMALIZM Z PANA STRONY.
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2025 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||