Rasizm w Częstochowie

Nie popisali się kibice Rakowa podczas meczu ze szczecińską Pogonią. Zamiast na dopingowaniu własnej drużyny skupili się na rasistowskich okrzykach skierowanych w kierunku jednego z lepszych graczy na boisku – Ferdinanda Chi-fona.
Popularny Ferdżi od początku spotkania wyróżniał się na boisku. Problemy z jego upilnowaniem mieli obrońcy Rakowa, dzięki czemu pomocnik Pogoni często zagrażał bramce gospodarzy. Wyraźnie nie podobała się to miejscowym kibicom, którzy zaczęli wznosić rasistowskie okrzyki.
Na tym nie skończyło się jednak skandaliczne zachowanie sympatyków Rakowa. W 60 minucie kiedy piłka opuściła boisko sędzia główny wskazał na aut dla Pogoni, natomiast boczny Rakowa. Doszło do nieporozumienia pomiędzy piłkarzem gospodarzy, a Chi-fonem, który chciał odebrać piłkę, by wykonać wyrzut z aut.
 - Była tam przepychanka. Ferdżi nie wiedział czy jest aut dla nas czy dla drużyny gospodarzy – powiedział na pomeczowej konferencji Mariusz Kuras.
W trakcie też przepychanki z trybun została rzucona plastikowa butelka, która trafiła piłkarza Pogoni w rękę.
 - Myślę, że gdybym zrobił krok do przodu, to ja bym został uderzony tą butelką – dodał trener Pogoni.
Sytuacja została nagrana przez kamery i niewykluczone, że częstochowski klub odpowie za zachowanie swoich kibiców.

Komentarze

dPS   10 września 2008 r., godz: 21:32

oni nie powinni w ogole nazywac sie kibicami Rasisci..!!

Daniel-81   10 września 2008 r., godz: 12:28

Cieszę się, że tym się różnimy od sporej liczby kibiców innych klubów, np. Rakowa czy Lechii, gdzie rasizm jest na porządku dziennym. I cieszę się, że na Pogoni to znikomy odsetek. POGOŃ PRZECIWKO RASIZMOWI!!!