|
środa, 17 września 2008 r., godz: 23:25
Gerard Juszczak, trener Zagłębia: - Na pewno w pierwszej połowie byliśmy drużyną lepszą. Świadczą o tym dwa trafienia na naszym koncie. Staraliśmy się o początku grać tutaj o pełną pulę, czyli trzy punkty. Natomiast w drugiej połowie wynik zdeterminował naszą taktykę. Chcieliśmy strzelić coś z kontry. Było dużo walki po każdej ze stron, ale wynik pozostał taki jaki jest. Piotr Mandrysz, trener Pogoni: - Od początku spotkania Zagłębie grało agresywnie. Pozwoliliśmy przeciwnikowi wyprowadzić cztery bardzo groźne kontry. Skończyło się to dwoma bramkami. Z pewnością ustawiło to przebieg spotkania. Nie dość, że zespół jest w dołku, to jeszcze przegrywał 0:2 do przerwy. W przerwie starałem się umotywować chłopców na tyle, by szybko zdobyć kontaktową bramkę, co mogło się stać już wcześniej, bo mieliśmy ku temu okazje. Niestety porażka 1:2 chluby nam nie przynosi, bo liczyliśmy na całkiem inne spotkanie i wynik. Na pewno chłopcy bardzo chcieli i pokazali tą determinację, gdy graliśmy kilkanaście minut w dziesiątkę. Nie udało się i mogę tylko trenerowi zespołu gości pogratulować zwycięstwa. - Za wcześnie na oceny, ale czeka nas wiele pracy. Mało jest w Polsce zespołów, które potrafią sobie dobrze radzić w ataku pozycyjnym. Z pewnością Pogoń się do nich nie zalicza i w konsekwencji często grając tym atakiem musimy wykazać się odpowiednimi umiejętnościami. Inaczej gra się z kontry, gdzie jest więcej miejsca i kilkoma podaniami wyjść na wolne pole. W tłoku gra się trudniej i wchodzą wtedy indywidualne umiejętności zespołu, a nam ich dziś zabrakło ku temu by stworzyć więcej okazji do zdobycia bramek. Druga połowa w naszym wykonaniu była o wiele lepsza niż pierwsza. Na pewno pewne wnioski co do dyspozycji niektórych zawodników już mam. - Przez dwa dni zdążyłem nauczyć się piłkarzy z imienia i nazwiska. Mieliśmy tak naprawdę tylko jeden trening. Wczoraj był tylko rozruch pod kątem dzisiejszego spotkania. Zawsze można zrobić rewolucję, tylko pytanie czy ona by coś przyniosła? Postawiłem na tych chłopców, którzy w dotychczasowych spotkaniach grali stosunkowo najwięcej. Wobec złamania nogi przez bramkarza młodzieżowca, który do tej pory ustawiany był w bramce, musiałem wstawić dwóch młodzieżowców w pole, co do tej pory nie było regułą i uważam, że młodzieżowcy zagrali dobrze. foto: Pogoń On-Line/Cob źródło: PogonOnline.pl/Dariusz Śliwiński Plum
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2025 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||