www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
piątek, 26 września 2008 r., godz: 15:17
Sobotnie derby metropolii to będzie szczególne wydarzenie w sportowym życiu Arkadiusza Jarymowicza.
Fot.: Pogoń On-Line/Cob
Wychowanek Pogoni (rocznik 1977) wrócił do szczecińskiego klubu przed rokiem, przyczynił się do wywalczenia awansu (bramka w drugim spotkaniu barażowym z Zatoką Puck), jednak działacze i trener Mariusz Kuras nie widzieli go w składzie na II ligę. Doświadczony pomocnik (gra również jako obrońca) trafił do Chemika Police, gdzie jest jednym z wyróżniających się zawodników. Po udanym początku sezonu policzanie przyjeżdżają na Twardowskiego, by sprawić kolejną niespodziankę. A Jarymowicz będzie miał okazję przypomnieć się kibicom i działaczom morskiego klubu.
Szatnia Chemika żyje meczem z Pogonią?

- Tak, jest ciśnienie. Myślimy i sporo rozmawiamy o tym spotkaniu, udziela się atmosfera derbów. Będziemy starali się pokazać z jak najlepszej strony i osiągnąć dobry wynik. Stać nas na to. Po kilku zwycięstwach uwierzyliśmy, że możemy w tej II lidze nieźle zamieszać. Potyczce z Pogonią na pewno będą towarzyszyły emocje, stres, ale jestem przekonany, że nawet młodsi zawodnicy sobie z tym poradzą. O morale drużyny się nie obawiam. Wyjdziemy na boisko bez strachu, zagramy swoje.

Arek Jarymowicz walcząc z Pogonią, będzie miał rozdarte serce...

- Będzie mi ciężko, ale na pewno nie odstawię nogi, nie zrezygnuję z wykonania rzutu wolnego czy karnego, jeśli dojdzie do takiej sytuacji. Muszę być fair wobec kolegów, grać z pełnym zaangażowaniem, godnie reprezentować obecny klub. Mam wielki sentyment do Pogoni, jestem jej wychowankiem, wiernym kibicem, zawsze chętnie odwiedzam szczeciński stadion, ale w sobotę zagram dla Chemika. Powiem szczerze, od początku sezonu czekam na ten mecz, to będzie dla mnie wielkie przeżycie. Po raz pierwszy wyjdę na murawę przy Twardowskiego w innej koszulce niż granatowo-bordowa. I będę musiał sobie z tym poradzić.

A przy okazji coś komuś udowodnić?

- Nie chcę nic nikomu udowadniać, staram się zachować dystans, spokój. Do klubu nie mam żalu, a do nazwisk, spraw personalnych nie ma sensu wracać. Powtórzę tylko - Pogoń zawsze była i będzie bliska memu sercu. Jestem chłopakiem ze Szczecina, kibicem, pogoniarzem. To się nie zmieni. Zawsze marzyłem o tym, by reprezentować granatowo-bordowe barwy. Szkoda, że nie było mi dane pograć tam trochę dłużej, choćby ten sezon w II lidze. Teraz mam prawie 32 lata i nie liczę już na kolejny powrót do Pogoni, ale bramkę strzeloną w barażach i kilka fajnych występów będę pamiętał do końca życia.

Jak wyjaśnić słabe wyniki portowców? Co było problemem drużyny Mariusza Kurasa?

- Wydaje mi się, że problem siedział w głowach - ciśnienie na awans, stres związany z każdym meczem. To było widać już w IV lidze i tak jest teraz. Ogromna presja wyniku przeszkadza, a nie pomaga w osiągnięciu celu. Może gdyby była trochę inna atmosfera, większe zaufanie, gra wyglądałaby inaczej. Jeśli piłkarz z nazwiskiem siada na ławkę po 45 minutach, bo popełnił jeden czy dwa błędy, to w poczynania wszystkich pozostałych wkrada się nerwowość. Czasami mówi się, że atmosferę w szatni tworzą wyniki, lecz ja widzę to inaczej - tylko dobra atmosfera pozwala osiągnąć wynik.

W Policach ta atmosfera jest?

- Zacząć należy od tego, że Chemik to inny klub niż Pogoń. Myślę o potencjale sportowym, ale i organizacyjnym, finansowym. Tu nie ma "napinki", nikt nie stawia przed drużyną takich zadań jak w Szczecinie. Najważniejszy cel to utrzymanie w lidze. Przed rozpoczęciem rozgrywek trudno było przewidzieć, jak wypadniemy na tle innych drugoligowców. Gdyby nie szło nam zbyt dobrze, nikt nie robiłby tragedii, nie byłoby presji ze strony kibiców itd. Stąd może inna, lepsza atmosfera w szatni, spokój trenera. Bardzo się cieszymy z dobrych wyników i miejsca w tabeli, chcemy grać jeszcze lepiej, ale raczej nie będziemy traktowani jak faworyt. A Pogoń z tą rolą musi sobie poradzić.

Ma szansę odrobić straty?

- Oczywiście. Różnice punktowe nie są duże. My jesteśmy kilka miejsc wyżej, a mamy tylko dwa "oczka" więcej. Jeden mecz może odwrócić kolejność. Liga jest wyrównana i dość słaba, te znane ekipy przegrywają, zespoły skazywane na porażkę sprawiają niespodzianki. Wszystko się jeszcze poprzestawia. Portowcy mają 9 pkt straty do lidera, ale mogą szybko dogonić czołówkę. Już przed sezonem mówiłem, że to drużyna spokojnie na pierwszą trójkę. W Szczecinie gra wielu dobrych piłkarzy, sprawy organizacyjne są poukładane, jak będą wyniki, stadion zapełni się kibicami. Awans jest realnym celem, mimo ostatnich rozczarowań.

foto:  Pogoń On-Line/Cob; Arkadiusz Jarymowicz      źródło:  gazeta.pl/Tomasz Maciejewski      autor  Plum


bartex   27 września 2008 r., godz: 11:07

Mądrze mówisz.....



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności