www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
sobota, 27 września 2008 r., godz: 18:59
W zakończonym przed chwilą meczu 12. kolejki II ligi Pogoń pokonała na własnym boisku Chemika Police 2:1.

Niespodziewanie na półmetku rundy jesiennej to policka drużyna zgromadziła na swoim koncie więcej punktów i zanosiło się na pierwszą historyczną wygraną Chemika w derbach z Pogonią Szczecin. Chemik zagrał słabiej niż w poprzednich meczach, za bardzo nie przeszkadzał Pogoni w zdobyciu jakże cennych punktów.
Pierwsza odsłona spotkania była bardzo wyrównana. Było trochę walki, wymiany ciosów, ale widowisko nie należało do najciekawszych. Pierwszą groźną akcję stworzyli Portowcy. Po niezbyt pewnej interwencji bramkarza Chemika głową uderzał Przewoźniak, ale piłka minęła bramkę gości. Wymiana ciosów trwała dalej. Jakuszczonek urwał się obrońcom Pogoni uderzył na szczęście zbyt mocno uderzył na bramkę Binkowskiego, w odpowiedzi uderza Ropiejko. Tym razem także obok bramki.
Pierwsza fala ataków Pogoni i częściej do głosu dochodzili piłkarze w żółto-zielonych strojach. Na szczęście grający z gorączką Robert Binkowski zdołał wybronić wszystkie uderzenia Policzan. Tym czasem Pogoń grała jak zwykle, czyli bez pomysłu. Wydawało się, że remisowy wynik utrzyma się do końca pierwszej części meczu. Było by to na pewno sprawiedliwe rozwiązanie, jednak na minutę przed końcem Portowcy wyszli na prowadzenie. Pierwsze dobre dośrodkowanie w pole karne Chemika, do piłki skoczył Ropiejko i głową strącił piłkę prosto do bramki Mateusza Wiśniewskiego.
Na odpowiedź Chemika nie trzeba było długo czekać. Chwilę później polu karnym Pogoni doszło do kuriozalnej sytuacji. Interweniujący Binkowski poślizgnął się i wpadł w napastnika Chemika. Obrońcy Pogoni zdążyli wybić na róg, a sędzia… szybko zakończył pierwszą połowę.
Trener Chemika, Marek Czerniawski musiał użyć w szatni mocnych, słów bowiem to Chemik po wznowieniu gry grał agresywniej. W 48 minucie po akcji Brzezińskiego Binkowski na raty złapał piłkę. Chwilę później rzut rożny wykonywała Pogoń. Strzału na bramkę nie było, a jedynym uderzającym był Traore Aboubakar, który praw podobnie uderzał Marcina Woźniaka. Sędzia długo upominał obu piłkarzy, jednak żaden nie obejrzał żółtej kartki.
Nie był to jednak koniec kontrowersyjnych decyzji podejmowanych przez sędziów tego spotkania. W drugiej połowie akcje ofensywne Pogoni co chwila przerywał sędzia boczny sygnalizując pozycję spaloną. Portowcom jednak udawało się przedrzeć pod pole karne Chemika. W 54 minucie na bramkę Wiśniewskiego uderzał Rydzak, ale policki bramkarz nie musiał interweniować.
W 58 minucie nieporadność szczecińskiej obrony wykorzystał Jakuszczonek, który doprowadził do remisu. Odpowiedź Pogoni była natychmiastowa, ale  wbiegający w pole karne Maciej Ropiejko niemal nie stracił koszulki na rzecz Michała Szałka. Jakimś cudem sędzia uznał, że przewinienia nie było.
W 75 Ropiejko samotnie walczy z obrońcami Chemika. Po paru „kapkach” napastnik Pogoni przewraca się i traci piłkę. Sędzia podyktował rzut wolny. W tej rundzie stałe fragmenty Pogoni pozostawiają wiele do życzenia. Dośrodkowania po większości z nich są albo za głębokie, albo za płytkie. Tym razem Radek Biliński dograł perfekcyjnie i piłka zmierzała prosto na głowę Marka Kowala, ten nie zmarnował okazji i pewnie wyprowadził Pogoń na prowadzenie.
W podobnej sytuacji Marek Kowal znalazł się w 87 minucie. Wtedy jednak piłka obiła się od słupka.
Gdy wydawała się, że Pogoń wygra derby różnicą jednej bramki w doliczonym czasie gry w idealnej sytuacji znalazł się Maciej Ropiejko. Strata Chemika, sędzia nie kończy jednak i napastnik Pogoni zmierzał w kierunku bramki Policzan mając przed sobą tylko bramkarza gości. Dopiero wtedy sędzia skończył zawody, co nie spodobało się piłkarzom Pogoni, którzy długo mieli pretensje do sędziego.
Styl Pogoni pozostawia jeszcze wiele do życzenia, ale najważniejsze po tym spotkaniu są trzy punkty.

Bramki:
1:0 Ropiejko (44)
1:1 Jakuszczonek (58)
2:1 Kowal (75)

Składy zespołów:
Pogoń: Binkowski, Szyszka, Dymek, Skrzypek, Woźniak, Rydzak, Kołc ( 64-Parzy ), Biliński ( 81-Sobczyński), Przewoźniak ( 77-Świniarek), Ropiejko, Kowal
Chemik: Wiśniewski, Szałek J., Szałek M., Aboubakar, Brzeziński, Jóźwiak ( 62-Krzyżanowski), Jarymowicz, Miśta , Jakuszczonek ( 65-Szałek M.), Sajewicz, ( 77-Muskała), Ciołek

 Zapis relacji live
 Fotorelacja Pogoń - Chemik 2:1 [40 zdjęć - autor Cob]
 Fotorelacja Pogoń - Chemik 2:1 [62 zdjęcia - autor Arat]

foto:  Pogoń On-Line/Cob      źródło:  PogonOnline.pl/Dariusz Śliwiński      autor  js


Kruk   30 września 2008 r., godz: 20:35

Kurcze, ludzie mówią, że tylko tarło. Siedziałem na 7 sektorze i nie widziałem... Byłem przekonany,że minimalnie Kowal chybił. Ale no cóż, to chyba coś nie tak z moja głowa, a nie Marka Kowala :) choć gola nie strzelił... Zwracam honor.


DLUGI69   28 września 2008 r., godz: 21:35

kruk słupek był napewno!


wierny 1948   28 września 2008 r., godz: 13:38

Nie wiem nie miałem stopera w ręce,a sędzia może miał i tak zareagował.


Plum   28 września 2008 r., godz: 13:01

wierny 1948: W takim przypadku sędzia powinien zakończyć mecz w momencie gdy Chemik traci piłkę, sędzia puscił jednak akcję Pogoni, to powinien puścić ją do końca...
Kruk: Dzięki, ale z tego co widziałem słupek był! [: Piłka tak wolno leciała w stronę bramki, otarła się o słupek i upuściła boisko...


wierny 1948   28 września 2008 r., godz: 12:41

Oczywiście wygrana cieszy,styl gry już nie.Co do decyzji sędziego w końcówce spotkania to według przepisów UEFA i FIFA jeżeli już minął czas doliczony gry to sędzia mam prawo tylko i wyłącznie pozwolić drużynie wykonać rzut karny inne sytuacje nie wchodzą w grę po prostu czas minął i to jest koniec gry.


Daniel-81   28 września 2008 r., godz: 10:53

Cieszą 3 punkty, to fakt. Ale mam po tym meczu kilka krytycznych aluzji. Po pierwsze to płatne za 1 złoty kible, gdzie i tak nikt nie chodzi, bo zamiast płacić złotówkę, każdy woli się odlać za płot. Zdzierstwo i złodziejstwo. Na dodatek robicie z siebie pośmiewisko (do zarządu te słowa), tym, że w trakcie meczu zamykacie kratami przejście od sektora 7. w stronę łuku. Czyżby to wasz środek zapobiegawczy, by nikt nie chodził się załatwiać do Toi Toi, które postawione są na terenie stadionu, bo tam się nie płaci? Chyba nie powiecie mi, że to ma zwiększyć jakieś bezpieczeństwo masowej imprezy, bo od wielu lat nie przypominam sobie jakiejś większej awantury na Pogoni. Kolejna sprawa to skandaliczna decyzja sędziego o zakończeniu spotkania, kiedy nasz piłkarz wybiega sam na sam z bramkarzem. Chodzę na Pogoń od 1994 roku, a także oglądam spotkania ligi polskiej i zagranicznych w TV i tak kretyńskiej decyzji jeszcze nie widziałem, by pomimo zakończonych doliczonych minut do regulaminowego czasu, sędzia zagwizdał koniec meczu w takiej sytuacji. A mogło być i pewnie by było 3:1. I ostatnia sprawa dotycząca samych piłkarzy, ale mam informacje od jednego ze starszych kibiców, że podobno zwolnienie Mariusza Kurasa to ściema pod publikę, a prawda jest taka, że piłkarze Pogoni robili to celowo, bo sporo balują i chleją! Nomen omen widać, że i w Szczecinie pojawia się ten sam wątek, co w reprezentacji Polski, że piłkarze zamiast słuchać trenera, olewają jego, kibiców i wyniki. Biorą kasę za nic! Co prawda nie wszystkich piłkarzy się to tyczy, bo są naprawdę wyróżniający się, ale raczej większa część ma gdzieś to, czy Pogoń awansuje, czy nie.


Kruk   27 września 2008 r., godz: 21:33

Fajna relacja live :) Naprawdę mi się podobała. Tylko jedna uwaga, bodajże w 87 minucie - nie było słupka. Kowal minimalnie chybił strzałem głową.



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności