|
sobota, 27 września 2008 r., godz: 23:33
Marek Czerniawski, trener Chemika: - Na pewno nie mogę być zadowolony z wyniku dlatego, że my przegraliśmy. Piotrek jest na pewno zadowolony dlatego, że to on zainkasował trzy punkty. Natomiast mecz bardzo mi się podobał. Był to mecz walki, mecz widowiskowy. Po stracie bramki zaatakowaliśmy odważnie i wyrównaliśmy. W kontekście tego, że goniliśmy wynik to na pewno z remisu byłbym zadowolony i wydaje mi się, że taki wynik byłby sprawiedliwy. Natomiast piłka jak wiemy nie zawsze jest sprawiedliwa. Gratuluję Piotrkowi zwycięstwa i żałuje, że do poziomu meczu nie dostroili się sędziowie. - Pozytywnie oceniam grę całej drużyny i nie zgodziłbym się z tym, że Pogoń była drużyną na tyle lepszą, żeby wygrać ten mecz. Spotkanie było wyrównane. Byłem blisko sytuacji w której Marek Kowal zdobył bramkę i niestety był tam faul na naszym obrońcy. Nie zgadzam się więc ze stwierdzeniem, że Pogoń była lepszym zespołem. W sytuacji kiedy jest 1:0 dla Pogoni bramkarz poślizgnął się i podciął naszego zawodnika. Moim zdaniem jest to ewidentny karny dla Chemika. Nie chcę dalej brnąć w temat sędziowania bo było ono dramatyczne i beznadziejne, ale wydaje mi się, że to my byliśmy bardziej skrzywdzonym zespołem. Piotr Mandrysz, trener Pogoni: - Myślę, że z przebiegu spotkania byliśmy zespołem lepszym. Wygraliśmy jedną bramką po bardzo dramatycznym spotkaniu. Perfekcyjnie wykonany stały fragment gry przez Radka Bilińskiego dał nam upragnione trzy punkty, bo w tej chwili to punkty są dla nas najważniejsze. Na poprawę gry czas będzie później. Chcemy możliwe jak najwięcej zdobyć punktów do zimy, a później na spokojnie pracować, tak by wiosną zespół grał na miarę oczekiwań naszych kibiców. - Piłka nożna jest grą błędów. Kto ich popełni mniej ten wygrywa. Rzeczywiście jedna piłka zagrana w tempo spowodowała, że Mariusz Szyszka źle stojąc dopuścił do sytuacji sam na sam. Zawodnik Chemika wykorzystał to z zimną krwią, ale muszę powiedzieć, że była to jedyna tak klarowna okazja zespołu z Polic. - Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że bramkarz, który tej jesieni był z namaszczenia pierwszym bramkarzem ma złamaną nogę, a na ławce rezerwowych siedzi piętnastolatek. Jeśli mam oceniać postawę Roberta Binkowskiego, to muszę powiedzieć, że jestem mu wdzięczny za jego dzisiejszą grę, bo grał z gorączką i praktycznie nadawał się do zmiany. - Sytuacja z końca meczu była bardzo kontrowersyjna. Podgrzała niepotrzebnie atmosferę wśród moich piłkarzy i sympatyków Pogoni Szczecin. Zgodnie z duchem gry powinno się dać skończyć taką akcję, albo skończyć ją znacznie wcześniej, bo wydaje mi się, że było już wiele po czasie. foto: Pogoń On-Line/Cob źródło: PogonOnline.pl/Dariusz Śliwiński Plum
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2025 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||