www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
piątek, 3 października 2008 r., godz: 21:26
Rozmowa z Filipem Kosakowskim, skrzydłowym Pogoni.

Drużyna zaczyna wygrywać, a Kosakowskiego nie ma w składzie...
 - Żałuję. Pierwszy mecz pod wodzą Piotra Mandrysza spędziłem na ławce, nowy trener postawił na tych, którzy jesienią grali najwięcej. To normalne. Przeciwko Polonii Słubice otrzymałem szansę, ale na lewej obronie. Królem defensywy nie jestem i przyznam szczerze - zagrałem słabo, nie poradziłem sobie w tym spotkaniu. Mam świadomość, że będzie mi ciężko wrócić do składu. Ta niby moja "uniwersalność" nie pomogła, a zaszkodziła. Sprawdziło się powiedzenie, że "kto jest od wszystkiego, jest do niczego".
Wiosną zagrałeś kilka dobrych spotkań na lewej obronie, ale chyba nie zapomniano, że jesteś napastnikiem?
 - O wiele lepiej czuję się w formacji ofensywnej, to nie podlega dyskusji. Gdy graliśmy w IV lidze, dobrze radziłem sobie również jako obrońca, bo wtedy Pogoń cały czas atakowała. Ja też grałem dużo do przodu, rywale nam nie zagrażali. Teraz jest inaczej, znacznie trudniej. Wolałbym grać na swojej pozycji, bo - powtórzę - nie jestem specjalistą od defensywy.
Jak odebrałeś fakt, że na Chemika zabrakło dla ciebie miejsca w meczowej kadrze?
 - Zawsze to jest przykre dla piłkarza. Do Wągrowca też nie jadę, więc mam o czym myśleć. Najprawdopodobniej zagram w niedzielnym meczu rezerw; mam nadzieję, że w ataku. I w ten sposób będę musiał przekonywać trenera do swoich umiejętności.
Na pewno nie pomogło ci to, że cała drużyna pierwszą część sezonu grała słabo. Tak ciężko w tej II lidze?
 - Nie o to chodzi, po prostu coś nie zagrało... Wygraliśmy na inaugurację po niezłym spotkaniu w Koronowie. Później, w Kluczborku, zaprezentowaliśmy się jeszcze lepiej, a przegraliśmy. To nas wybiło z rytmu. Gdy straciliśmy kolejne punkty, pojawiło się zwątpienie, nerwowość. Kibiców na stadionie ubywało, komentarze były takie, a nie inne. Ciężko było się jakoś przełamać. Ja nie jestem w stanie podać przyczyny, dlaczego graliśmy słabo. Zadziałały różne czynniki. Mówiąc kolokwialnie - "nie odpaliliśmy"! Czuliśmy się trochę ociężali, rozbici.
A szatnia nie była rozbita? Wszyscy mówili o podziałach zespołu na "faworytów" trenera, starych, młodych itd.
 - Nie będę tego komentował. Mamy taką zasadę, że nasze rozmowy, nasze wewnętrzne sprawy, problemy poza szatnię nie wychodzą! Tak pozostanie.

foto:  Pogoń On-Line/Cob; Filip Kosakowski      źródło:  gazeta.pl/Tomasz Maciejewski      autor  Plum


bartex    4 października 2008 r., godz: 10:22

Całkiem niezle sobie radziłeś,byłem widziałem!Może zaszkodził Ci ten jeden błąd...ale wiele sytuacji uratowałes.Trzymam kciuki-walcz o swoje



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności