|
poniedziałek, 13 października 2008 r., godz: 05:59
Marek Kowal znów jest na ustach szczecińskich fanów. W sobotę dzięki jego bramce Pogoń zwyciężyła lidera II ligi - Gawin Królewska Wola 1:0.
- Zrobił to, co umie najlepiej - podsumował bramkę napastnika trener Piotr Mandrysz. Portowcy jechali do Królewskiej Woli po środowej wygranej w derbach województwa z Kotwicą Kołobrzeg. Wygrana prestiżowa, więc i humory w drużynie były lepsze. Kołc za Świniarka W składzie Pogoni w porównaniu z poprzednim meczem była tylko jedna zmiana. Powracający po pauzie na kartki Piotr Kołc zajął miejsce Mateusza Świaniarka. W ataku trener Mandrysz postawił na Kowala i Pawła Posmyka. I to właśnie ta para napsuła najwięcej krwi bramkarzowi gospodarzy Łukaszowi Malcowi. Posmyk dwukrotnie mógł go pokonać w pierwszej połowie, raz po strzale głową, a raz, kiedy postanowił go lobować. Oba strzały nie znalazły jednak drogi do siatki. Uderzenie Kowala już tak. Niestety, sędzia kilka sekund wcześniej uznał, że napastnik Pogoni zbyt wysoko uniósł nogę w walce z obrońcą i portowcom gola nie uznał. W pierwszej części gry swoich sił próbował również Tomasz Parzy, jednak kibice w Królewskiej Woli nie zobaczyli do przerwy bramek. - Gawin zagrał tak, jak się tego spodziewałem. Grał spokojnie z tyłu, nie stosował pressingu, starał się wciągnąć na swoją połowę moich graczy - powiedział nam po meczu trener Mandrysz. Znów niezawodny Kowal W 50. minucie meczu do centry z rzutu wolnego podszedł Parzy, dograł idealnie do Kowala, a ten nie zmarnował okazji. Za chwilę mógł już razem z kolegami cieszyć się ze swojej 10 bramki w sezonie. Jest w tym momencie najlepszym strzelcem drugiej ligi wspólnie z Jakubem Smektałą z Jaroty Jarocin. Gospodarze rzucili się po tej sytuacji do odważniejszych ataków, ale tego dnia portowcy grali mądrze w obronie, gorzej było w ataku. - Powinniśmy prowadzić wyżej. Kiedy gra się z liderem i ma tak dogodne okazje, gola po prostu należy strzelić - dodał Mandrysz. Pogoń po strzeleniu gola miała za zadanie jak najdłużej utrzymywać się przy piłce, żeby zmęczyć rywala. Dzięki takiej grze w samej końcówce spotkania mogła prowadzić 2:0. Wprowadzony na boisko Mateusz Świniarek dograł idealną piłkę do Tomasza Rydzaka, ale ten pomylił się w naprawdę dogodnej okazji. - Mamy za sobą dwa trudne, wygrane mecze, ale to wcale nie znaczy, że jestem zadowolony z postawy swoich podopiecznych. Dostrzegam wiele mankamentów, przede wszystkim gramy zbyt nerwowo i niedokładnie, przez co często gubimy piłkę - zaznaczył Mandrysz. Gawin Królewska Wola - Pogoń Szczecin 0:1 (0:0) Bramka: Kowal (50). Gawin: Malec - Stawowy, Balul, Koziara, Wróbel, Kowal (60 Derejczyk), Szewczyk, Lis, Tuszyński, Piątkowski, Piech (69 Mazurek). Pogoń: Binkowski - Zawadzki, Skrzypek, Dymek, Woźniak, Parzy (76 Świniarek), Sobczyński, Kołc (73 Ropiejko), Rydzak, Kowal, Posmyk (90 Kosakowski). źródło: Głos Szczeciński/Maurycy Brzykcy js
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2025 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||