|
czwartek, 6 listopada 2008 r., godz: 16:15
Pogoń po dwóch tygodniach przerwy zagra w sobotę spotkanie ligowe. Jej przeciwnikiem będzie Zagłębie Sosnowiec.
Na ten mecz trener Piotr Mandrysz przyszykował kilka wariantów rozegrania ofensywnych akcji. We wtorek portowcy ćwiczyli na siłowni, ale już wczoraj trenowali na głównym boisku. A trenowali głównie konstruowanie ofensywnych akcji, wyprowadzanych kilkoma podaniami od obrońców. Była "wytrzymałościówka" Zajęcia zaczęły się jednak od niby prostego ćwiczenia, czyli odbijania piłki raz nogą, raz głową. Futbolówka nie mogła oczywiście spaść na ziemię, choć znaleźli się i tacy (Paweł Posmyk), którzy korzystali z tego dodatkowego kozła. - I co? Miało to być lekkie ćwiczonko, a zrobiła się "wytrzymałościówka"! - krzyczał do swoich podopiecznych trener Mandrysz. Później trener podzielił piłkarzy na trzy grupy, w ramach których zawodnicy mieli wymieniać się piłką i nieustannie być w ruchu kołowym. Także i to ćwiczenie sprawiło niektórym trudność. - Maciek, bo ci narysuję to na tablicy i dam do domu, żebyś się nauczył - zwrócił się do Macieja Ropiejki Mandrysz. - Tu nie macie odrabiać pańszczyzny, a solidnie trenować! - dodał. Na szczęście kolejne ćwiczenia szły trochę lepiej. Podzielono zawodników na "zielonych” i "czerwonych”. Zieloni, których było 11, musieli poradzić sobie z pressingiem ośmiu czerwonych i doprowadzić piłkę do środka pola. "Klepka" kluczem - Zobaczcie! W pełnym składzie nie możemy sobie poradzić z ośmioma graczami - zauważył Mandrysz. Później jednak zieloni kilkukrotnie ograli rywali, ale tylko za pomocą szybkich i dokładnych podań dołem. O to też trenerowi Mandryszowi chodziło. W kolejnym ćwiczeniu pokazał to jeszcze dobitniej. Tym razem czerwoni mieli tylko w małym stopniu utrudniać rozegranie zielonym. A ci z kolei mieli za zadanie doprowadzić piłkę do skrajnego obrońcy, ten zagrywał do schodzącego do środka pomocnika, skrzydłowego lub napastnika. Szybkie odegranie "z klepki” do kolejnego pokazującego się kolegi i piłka lądowała na wolnym polu. Do niej dobiegał skrzydłowy, boczny obrońca lub napastnik. Akcję należało zakończyć celnym dośrodkowaniem i golem.To powinien wiedzieć - Raz, dwa, raz, dwa! - liczył podania trener Mandrysz. Po każdej akcji starał się chwilę analizować zagrania poszczególnych zawodników. Nie tłumaczy im tego w czasie gry, ale zatrzymuje się i spokojnie przekazuje swoje wskazówki. - Marcin, nie czekasz na kozioł! Masz 22 lata, więc co najmniej od 12 powinieneś już to wiedzieć - krzyczał szczeciński szkoleniowiec do Marcina Dymka, który gra na bardzo odpowiedzialnej pozycji - ostatniego obrońcy. - Marcin, dopieść tę piłkę! Wystaw mu ją do "pustaka”, a nie zagrywasz w kozioł - obruszył się Mandrysz po zagraniu Woźniaka. Zaraz też przypomniał, że podobna sytuacja miała miejsce w Janikowie w meczu z Unią i tamta akcja również nie skończyła się golem. źródło: gs24.pl/Maurycy Brzykcy Plum
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2025 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||