www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
piątek, 12 grudnia 2008 r., godz: 23:45
Rozmowa z Mariuszem Kurasem, byłym trenerem Pogoni.

Podejmując przed rokiem pracę w szczecińskim klubie, mówił pan, że to jest powrót sentymentalny i chciałby pan popracować tu przez kilka lat. Miał być szybki awans do II ligi, później do I. Co jesienią nie zagrało, że doszło do zwolnienia Mariusza Kurasa? Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie powie, że Piotr Mandrysz jest trenerskim geniuszem, a pan nic nie potrafi.
 - Chciałem wrócić do Szczecina, bo nie można tego miasta porównać z Bełchatowem. Od początku szczerze mówiłem, że chcę podjąć w Pogoni długoterminową pracę, takie były też ustalenia z prezesami klubu. Powróciłem do swojego miasta, tym samym przewracając swoje życie do góry nogami, chociażby poprzez sprzedaż domu w Bełchatowie. Nawet gdybym przestał pełnić rolę trenera, to miałem podjąć się innego zadania w klubie. Na pewno nie kopałbym dołków pod trenerem, który by mnie ewentualnie zmienił, bo taki nie jestem. A co się stało, że ta przygoda po ośmiu miesiącach dobiegła końca? Przede wszystkim nie poszły w parze wyniki z grą. Może styl nie był najlepszy, ale w każdym meczu mieliśmy sporo okazji bramkowych. Gdybyśmy je wykorzystali - pewnie nie dałbym powodów do zwolnienia i nadal byłbym trenerem. Dziś nim nie jestem, ale zaznaczam, że nie mam pretensji do Pogoni. To klub, któremu bardzo wiele zawdzięczam. Czuję jednak żal do ludzi, którzy teraz rządzą w klubie.
Nieoczekiwanie pan zastąpił Marcina Kaczmarka, który przecież zajmował 1. miejsce z Pogonią w IV lidze. Wtedy nie dokonał pan dużych zmian w kadrze, a jedynie kosmetyczne.
 - Wtedy kadra była bardzo szeroka, a przecież tuż przed moim przyjściem klub rozstał się z paroma zawodnikami, którzy nie grali. Mając tak liczny i dobry skład na IV ligę, nie trzeba było dużych zmian. Doszli Andrzej Tychowski, Maciej Ropiejko, tuż przed wiosną Damian Wójcik, bo Tomek Judkowiak i Jakub Łapczyński nic w sparingach nie łapali. Damian może i nie miał warunków fizycznych, ale podejściem do treningów, charakterem, umiejętnościami był po prostu lepszy. Dzięki temu grał, a nie dlatego, że był młodzieżowcem. Być może już wtedy trzeba było drużynę gruntownie przemeblować, by przygotować ją na występy w II lidze.

 Czytaj cały wywiad

foto:  Pogoń On-Line/Cob; Mariusz Kuras      źródło:  gazeta.pl/Tomasz Maciejewski, Jakub Lisowski      autor  Plum


bartex   16 grudnia 2008 r., godz: 19:48

Umiesz liczyć?Licz na siebie!stara prawda jak swiat


TYLKO POGON   13 grudnia 2008 r., godz: 19:08

SZACUNEK TRENERZE!POGON PAMIETA!WSZYSTKIEGO DOBREGO!WROCIMY JESZCZE NA SALONY!


DLUGI69   13 grudnia 2008 r., godz: 15:30

szogon masz racje!mariusz pamiętamy twoje zasługi!!!!mario szacunek!!!!!


szogun   13 grudnia 2008 r., godz: 13:26

A ja w dalszym ciągu będę twierdził ,że dobre wyniki to zasługa p.Kurasa i dobrego przygotowania.Kazda drużyna przechodzi kryzys jedna na początku ,druga na końcu.



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności