www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
niedziela, 5 kwietnia 2009 r., godz: 23:12

Mirosław Smyła, trener GKS-u:
- Powiem szczerze, że przyjeżdżając do Szczecina z góry zakładałem, że będzie to bardzo trudny mecz. Pogoń jest moim zdaniem na poziomie drugiej ligi jest przeciwnikiem z górnej półki. Nie ma w moich słowach żadnej kurtuazji, ale jest to kandydat numer jeden do awansu do pierwszej ligi – trzeba to powiedzieć całkiem uczciwie. Takiej linii pomocy nie widziałem na poziomie drugiej ligi, a nawet i w pierwszej rzadko się zdarza.
- Założyliśmy jedną rzecz. Nie stracić bramki w pierwszej połowie, grać mądrze i defensywnie, nastawić się na kontry w drugiej połowie, od 60 minuty grać wyżej i szukać swojej okazji. Tak zrobiliśmy, można powiedzieć, że wszystko nam wyszło, ale przy tych trzech okazjach jakie stworzyliśmy, moim zdaniem stuprocentowych , zawiodła skuteczność. Zawodzi nas ona za często, dlatego mamy tyle punktów ile mamy.
- Z całego serca życzę awansu do pierwszej ligi, a potem do ekstraklasy.

Piotr Mandrysz, trener Pogoni: - Tak naprawdę przespaliśmy pierwszą połowę. Nie graliśmy tego, co chciałem żeby zespół grał. Po przerwie zdominowaliśmy grę, graliśmy z większym polotem, bardziej agresywnie, mieliśmy swoje sytuacje. Takie okazje jakie miał Maciej Ropiejko do dośrodkowaniu z rzutu rożnego, czy w innej sytuacji sam na sam, gdzie bramkarz zachował się świetnie, czy wreszcie okazja Mikołaja Lebedyńskiego, gdzie obrońca wybił piłkę z linii bramkowej powinny zakończyć się bramkami.
 - Miałem świadomość tego, że kiedyś będzie taki mecz, w którym przeciwnik zagra bardzo solidnie w defensywie i dziś zespół Tychów to pokazał. Nieprzypadkowo jest to zespół, który traci mało bramek. Na pewno zakładałem,  że chcemy zgarnąć całą pulę, ale czasami tak bywa, że nie na wszystko ma się wpływ i nie wszystko można przewidzieć. Stąd remis, który na pewno nas nie satysfakcjonuje, ale cóż mieliśmy dziś trudnego przeciwnika, inne zespoły mają porównywalnych, bądź słabszych rywali też potraciły punkty, więc nic się nie zmieniło prócz tego, że nie wykorzystaliśmy szansy wskoczenia na fotel lidera. Być może to też zaciążyło na chłopcach, bo znali wyniki i wiedzieli, że wygrywając możemy objąć przodownictwo w tabeli, a tak walka będzie trwała dalej. Będziemy walczyć.

foto:  Pogoń On-Line/Cob      źródło:  PogonOnline.pl/Dariusz Śliwiński      autor  Plum



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności