www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
piątek, 10 kwietnia 2009 r., godz: 20:32
Jakoś wcześniej nikt specjalnie nie zwracał na to uwagi. Jednak po ostatnim bezbramkowym remisie z GKS Tychy, dało się się zauważyć brak w Pogoni napastników z prawdziwego zdarzenia.
Jesienią Pogoń miała do dyspozycji piątkę atakujących. W przerwie zimowej pożegnano się z Pawłem Posmykiem i Marcinem Jankowskim. Pozyskano w ich miejsce perspektywicznego Damiana Sieniawskiego z Gwarka Zabrze. Problem jednak w tym, że wiosną z powodu kontuzji kolana na pół roku wypadł najlepszy strzelec Pogoni - Marek Kowal.
Powinien trafić
Teraz w obwodzie trenera Piotra Mandrysza pozostał tylko Maciej Ropiejko i dwójka bardzo młodych zawodników: 20-letni Sieniawski i 19-letni Mikołaj Lebedyński. Ropiejko i tak radzi sobie całkiem dobrze na drugoligowym froncie, biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze nie tak dawno grał zaledwie w V lidze.
W spotkaniu z Tychami Ropiejko kilka razy urwał się obrońcom, podobnie dobrze należy ocenić Lebedyńskiego. Było to jednak za mało, bo brakowało zwykłego cwaniactwa.
 - Lebedyński powinien trafić to co miał z GKS - mówił po meczu trener Mandrysz.
 - Jest jednak jeszcze młody, brakuje mu doświadczenia.
Po Lebedyńskim widać, że to materiał na dobrego snajpera. Brakuje mu jeszcze spokoju pod bramką rywala. Czasem zbyt szybko oddaje piłkę, bojąc się straty. Podobnie sprawa ma się z Sieniawskim, który zagrał na razie tylko 66 minut z Czarnymi Żagań. Eksperymenty z wystawianiem do ataku nominalnych skrzydłowych, czyli Ferdinanda Chifona oraz Daniela Wólkiewicza, także nie przyniosły pożądanych efektów. Co prawda w obwodzie pozostaje cały czas Filip Kosakowski, lecz wydaje się, że trener Mandrysz zupełnie już o nim zapomniał.

Pomocnicy strzelić potrafią
Pogoń sytuację w tabeli ma dość dobrą. Portowcy nie mogą spocząć jednak na laurach, by przypadkiem nie wypadli poza czołową dwójkę, co skaże ich na baraże, bądź by nie znaleźli się na czwartej pozycji lub niżej, co będzie zupełną katastrofą. Ale by wygrywać, trzeba strzelać gole.
Trzy mecze bez straty bramki to dobry wynik. Pomoc, nawet według przyjezdnych trenerów, mamy imponującą i chyba właśnie w tym należy szukać rozwiązania problemu napastników. Piotr Petasz, Tomasz Parzy, czy Ferdinand Chifon już pokazali, że należą do bramkostrzelnych graczy drugiej linii.
Jasne jest jednak, że nie będą w stanie cały czas wyręczać naszych atakujących, bo zwyczajnie nie należy to do ich podstawowych obowiązków na boisku.

     źródło:  gs24.pl/Maurycy Brzykcy      autor  Plum



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności