Kontrowersje po środowym meczu

Czy Marcin Woźniak słusznie został usunięty z boiska w 64 minucie spotkania z Nielbą Wągrowiec. Zdaniem większości kibiców, ale także i trenera szczecińskiej drużyny była to kontrowersyjna sytuacja.

Chwilę zanim sędzia Sylwester Tuszer usunął z boiska obrońcę Dumy Pomorza ukarany został Damian Wójcik. Golkiper Pogoni zbyt długo trzymał piłkę, gdy w polu karnym leżał Marcin Dymek, za co obejrzał żółty kartonik, a Nielbie podyktowany został rzut wolny pośredni z obrębu pola karnego. Pierwsze uderzenie zostało zablokowane, dobitka była mocno niecelna. Arbiter dopatrzył się jednak zagrania ręką bądź wejścia wślizgiem za co Marcin Woźniak obejrzał żółtą kartkę i podyktowany został rzut karny. Zanim doszło do wykonania jedenastki Woźniak obejrzał drugą żółtą kartką, za próbę wyjaśnienia sędziemu, że  doszło do pomyłki musiał opuścić boisko.
- Ewidentny błąd sędziego, który pokazał drugą żółtą kartkę Woźniakowi, mimo iż ten nie wykonywał wślizgu i nie on został uderzony w rękę – tak na pomeczowej konferencji mówił Piotr Mandrysz, trener Pogoni.
Gdy Marcin Woźniak opuszczał boisko Maciej Klawiński ustawiał piłkę na jedenastym metrze. Zwyciężyła jednak sprawiedliwość, bowiem Damian Wójcik bez problemu obronił strzał piłkarza Nielby.
- Sędzia swoją decyzją wpłynął na przebieg spotkania, bo musieliśmy grać w dziesiątkę. Gdybyśmy grali 11 na 11 to dalsze bramki byłby kwestią czasu i porażkę z rundy jesiennej odrobilibyśmy z nawiązką – dodał szkoleniowiec Pogoni.
Mimo, że decyzja sędziego wpłynęła na przebieg meczu, to nie zdołała zmienić korzystnego dla Pogoni wyniku.

Komentarze