|
piątek, 11 września 2009 r., godz: 13:06
Kolejny raz mamy nadzieję, że Pogoń po dobrym meczu pójdzie za ciosem. Liczymy, że w końcu uda jej się wygrać dwa mecze z rzędu. Szansa nadarzy się już w sobotę. Pogoń podejmie na własnym boisku pruszkowski Znicz.
Początki klubu z Pruszkowa sięgają 1923 roku. W tej długiej historii zawodnicy Znicza nigdy nie zasmakowali gry w ekstraklasie. Podwarszawski klub nie może się też pochwalić znaczącymi sukcesami w rozgrywkach Pucharu Polski. Dopiero w sezonie 2007/2008 Znicz po raz pierwszy zagrał na centralnym szczeblu rozgrywek, stając się od razu solidnym zespołem w I (wcześniej II) lidze. W swoim premierowym sezonie „Pruszkowiacy” zajęli 5 miejsce, a w ostatnich rozgrywkach byli o jedną pozycję niżej. Obecny sezon żółto– czerwoni zaczęli poniżej oczekiwań. W siedmiu meczach zgromadzili osiem punktów i z tym dorobkiem zajmują dopiero 11. miejsce w tabeli. Zawodnicy Znicza na meczach wyjazdowych spisują się równie słabo jak Portowcy. Na obcych boiskach „Pruszkowiacy” zdobyli tylko jeden punkt. Najlepszym snajperem Znicza okazuję się Tomasz Chałas, który trzy razy znalazł drogę do siatki. Dwukrotnie trafił Paweł Kaczmarek, a po razie Norbert Jędrzejczyk oraz Kamil Majkowski. Sztab szkoleniowy klubu z Pruszkowa stara się zgrabnie połączyć utalentowaną młodzież z zawodnikami ogranymi na polskich boiskach. W kadrze Znicza są m.in.: Emmanuel Ekwueme, Artur Januszewski oraz Błażej Radler. Cała ta trójka ma po ponad sto rozegranych meczów w ekstraklasie. Zawodnicy, którzy mają największe szanse podążyć tropem Radosława Majewskiego i Roberta Lewandowskiego, którzy wypromowali się właśnie w Pruszkowie, to Chałas oraz Majkowski. Podopieczni Artura Kalinowskiego grają nierówno, ale kibice są raczej zawiedzeni dotychczasową postawą reprezentantów pruszkowskiego futbolu. Jeśli zawodnicy Znicza przegrają najbliższy mecz, mogą znaleźć się w strefie spadkowej lub tuż nad nią. To powinna być wystarczająca motywacja dla żółto–czerwonych. Pogoń zagrała dobry mecz z Motorem i zasłużenie go wygrała. Trzy punkty, które przyniosła ta potyczka pozwoliły zawodnikom Dumy Pomorza na awans na 4. miejsce w tabeli. Portowcy zdobyli jedenaście punktów, a na stadionie im. Floriana Krygiera tylko Podbeskidzie zdołało urwać gospodarzom punkty. W niedzielnym meczu Szczecińscy kibice byli świadkami kilku doświadczeń trenera Piotra Mandrysza. Jednym z takich eksperymentów było przesunięcie Macieja Mysiaka do pomocy i ten pomysł się przyjął, bo Mysiak zagrał dobry mecz i zwieńczył go zdobyciem gola. Mandrysz ma coraz większe możliwości, bo do kadry po kontuzjach wrócili Marek Kowal oraz Maciej Ropiejko. Ale w pierwszej linii wystąpi raczej Piotr Prędota lub Mikołaj Lebedyński. Pewne miejsce tuż za nimi, na pozycji ofensywnego pomocnika, ma Olgierd Moskalewicz. W drugiej połowie podczas spotkania z Motorem na murawie zameldował się Daniel Wólkiewicz i odznaczył się dużą ambicją. Szczecinianin ma co prawda małe szanse na występ od pierwszych minut, ale należy cieszyć się, że młodzi Portowcy także mają swoje okazję na zaprezentowanie się szczecińskim kibicom. Wszyscy, którzy Pogoni życzą jak najlepiej, z niecierpliwością czekają na sobotnią batalię. Pogoń gra zmiennie i już teraz można sformułować opinię, że to drużyna własnego boiska. Właśnie dzięki temu to Duma Pomorza jest faworytem sobotniego meczu. Jeśli Pogoń wygra spotkanie, to może granatowo – bordowi uwierzą, że mogą być na wysokim miejscu w tabeli i zaczną zdobywać punkty także na wyjazdach. Początek spotkania o godz. 18. źródło: PogonOnline.pl/Tobiasz Madejski js
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2025 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||