www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
piątek, 2 kwietnia 2010 r., godz: 16:40
To już czas najwyższy, żeby zacząć zwyciężać. Po kompromitującej porażce z MKS-em Kluczbork, Portowcy wybierają się w daleką podróż na wschód Polski. W Wielką Sobotę rywalem Pogoni będzie Motor Lublin.

Przed rundą wiosenną Motor był uważany za pewniaka do opuszczenia grona pierwszoligowców. Nastawienie ekspertów zmieniło się po kilku wiosennych meczach. Podopieczni Bogusława Baniaka w kolejnych meczach udowadniają, że zamierzają za wszelką cenę pozostać na zapleczu ekstraklasy.
Co prawda 2010 rok Motorowcy zaczęli od falstartu, przegrywając na własnym terenie z Sandecją aż 1:4, to później zadziwili wszystkich obserwatorów ligi. Dwa zwycięstwa po 1:0, odniesione nad Dolcanem i Kluczborkiem oraz remis w Łodzi z liderującym Widzewem przywróciły nadzieje, że Motor może się utrzymać.
Dotychczasowe wyniki nie wydobyły jednak żółto-biało-niebieskich ze strefy spadkowej. Do 14. miejsca, dający ligowy byt brakuje w tej chwili podopiecznym Bogusława Baniaka dziewięciu punktów. Przy obecnej formie cel w postaci pozostania w lidze jest jednak możliwy do osiągnięcia. Właśnie wiat w żaglach po ostatnich sukcesach i konieczność morderczej walki o kolejne punkty to największe atuty Motoru.
Obrońcy Pogoni powinni szczególną uwagę poświęcić Wojciechowi Białkowi, który zdobył w tym sezonie już siedem goli. Rolą defensywy Dumy Pomorza będzie uniemożliwienie mu i pozostałym zawodnikom sobotnich gospodarzy powiększenie strzeleckiego dorobku.

Pogoń wciąż czeka na ligowe zwycięstwo w tym roku. Remisy z Podbeskidziem i Flotą oraz porażki z Sandecją i Kluczborkiem kreują smutny obraz ligowego prologu w wykonaniu podopiecznych Piotra Mandrysza.
Szczęściem w tym całym marcowym nieszczęściu jest fakt, że inne drużyny z ochotą na awans do ekstraklasy także nie grają niesamowitych meczów, ani nie osiągają wspaniałych rezultatów. Wszystkie zespoły z czołówki mają dziwną tendencję do częstego tracenia punktów z teoretycznie słabszymi drużynami. Daje to nadzieję, że w przypadku wiosennego przebudzenia zawodników Pogoni będziemy w czerwcu uradowani. Jednak w obecnej sytuacji nie mamy powodów do śmiechu. Drużyna ewidentnie potrzebuję trzęsienia ziemi, które miałoby na celu zmotywowanie zawodników do ciągłej walki o ligowe laury. Piotr Mandrysz jednak uparcie stawia na określonych zawodników. Kibice szczególnie niecierpliwie oczekują stałego zameldowania się w pierwszym składzie Mikołaja Lebedyńskiego, bo sprowadzony zimą Marcin Klatt najwyraźniej ma problemy z aklimatyzacją w Grodzie Gryfa. Chyba wszyscy dobrze życzący szczecińskiej piłce mają świątecznej życzenie, aby nigdy więcej nie oglądać tak słabo grającej Pogoni jak w meczu z MKS–em Kluczbork. Jeśli takie mecze będą się powtarzać to awans będzie jedynie marzeniem. Piłkarze mają walczyć i wygrywać, trener odpowiednio ich ustawić, a my powinniśmy wierzyć w naszych reprezentantów i być cierpliwym, mając nadzieje, że dobra forma przyjdzie jak najszybciej.

Sobotni mecz między Pogonią, a Motorem będzie już trzecią szczecińsko-lubelską konfrontacją w tym sezonie. Poprzednie, zarówno w krajowym pucharze jak i w lidze, wygrywali Portowcy po 2:0. Jeśli w sobotę taki wynik by się powtórzył to może Wielka Sobota rzeczywiście okazałaby się wielka. Nie tylko dla katolików, ale i dla Pogoni. Duma Pomorza bardzo potrzebuje teraz zwycięstwa, które byłoby bodźcem do kolekcjonowania kolejnych punktów.

     źródło:  PogonOnline.pl/Tobiasz Madejski      autor  js



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności