www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
środa, 12 maja 2010 r., godz: 23:47
Ten mecz miał być wyraźnym zaakcentowaniem chęci Pogoni na awans do ekstraklasy. Zamiast tego jest jednak gorycz porażki i zachowanie jedynie iluzorycznych szans na opuszczenie grona I-ligowców i dołączenie do elity.

Mecze dwóch kandydatów do awansu na końcowym etapie ligowych rozgrywek zawsze wyzwala dodatkowe emocje w piłkarzach i kibicach obu drużyn. Tak też było podczas pojedynku Pogoni z zabrzańskim Górnikiem.
Początek meczu pokazał, że oba zespoły chcą przede wszystkim nie zaliczyć meczowego falstartu. Nie było energicznych i nietuzinkowych ataków oraz rajdów, a raczej wyrachowane kroki do przodu oraz poświęcenie uwagi formacji defensywnej.
Pierwszą dogodną okazję do zdobycia bramki mieli goście. W 19. minucie Robert Szczot ograł Macieja Mysiaka, ale jego strzał był zbyt słaby by zaskoczyć Radosława Janukiewicza. Cztery minuty później kibice licznie zgromadzeni na stadionie im. Floriana Krygiera zobaczyli próbę odpowiedzi ze strony Portowców. Ładnie uderzał Mysiak, ale po jego strzale piłka przeleciała nad poprzeczka. W 34. minucie z dystansu strzelał Przemysław Pietruszka, po drodze piłka odbiła się od któregoś z zawodników Górnika, ale nawet rykoszet nie dał bramki Dumie Pomorza. Chwilę później podopieczni Adama Nawałki ruszyli z groźną kontrą. W polu karnym gospodarzy znalazł się Adrian Świątek, ale w strzał włożył zbyt mało siły i wciąż brakowało bramek. Pierwsza połowa została więc przeznaczone przez oba zespoły na badanie i określenie możliwości przeciwnej drużyny.
Dopiero w drugiej części spotkania bohaterowie wieczoru udowodnili dlaczego właśnie ten mecz zasługuje na miano szlagieru. Początek drugiej połowy to okres najlepszej gry Pogoni w tym spotkaniu. Co prawda już w pierwszej akcji po wznowieniu gry przez sędziego doskonałą szansę na otwarcie konta bramkowego gości miał Robert Szczot, ale kolejne minuty to dobra i ofensywna gra Dumy Pomorza. W 48. minucie bramkę zdobył Marcin Bojarski. Radość Portowców została jednak ukrócona przez sędziego i jego orzeczenie o spalonym. Podopieczni Piotra Mandrysza, niesieni dopingiem kibiców zaczęli grać co raz lepiej i stwarzali dogodne okazje strzeleckie. Próbował m.in. Pietruszka, Moskalewicz i Bojarski, ale za każdym razem czegoś brakowało by uszczęśliwić szczecińską publiczność. W 67. minucie padła bramka, ale nie z tej strony z której można byłoby się spodziewać, sądząc po grze w drugiej połowie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego zostało zamienione na bramkę przez Adriana Świątka i od 67. minuty Górnicy prowadzili. I ta niespodziewanie stracona bramka wyraźnie podcięła skrzydła Pogoni. Rajd Szczota został jeszcze powstrzymany, ale akcja z 74. minuty już nie. Dokładne podanie ze skrzydła wykorzystał Tomasz Zahorski. W 77. minucie nadzieje na zdobycie chociażby punktu odżyły. Piłkę na lewym skrzydle wywalczył Mikołaj Lebedyński, wrzucił piłkę na głowę Dariusza Zawadzkiego, który trafił jedynak tylko w słupek. Szansę miał także Olgierd Moskalewicz, który uderzył jednak za lekko i Maksymilian Rogalski, który uderzył ładnie, aczkolwiek minimalnie niecelnie.
Dumie Pomorza fortuna dzisiaj nie pomogła. Była ona po stronie Górnika, który dzięki zdobyciu trzech punktów przybliżył się do awansu.
Portowcy mimo ponadprzeciętnej gry skazani są, przez porażkę, na spędzenie kolejnego sezonu wśród I – ligowej szarzyzny.

Bramki:
0:1 Świątek (67)
0:2 Zahorski (74)

Składy zespołów:
Pogoń: Janukiewicz, Nowak, Jarun , Hrymowicz, Mysiak, Rogalski, Mandrysz ( 61-Lebedyński), Pietruszka, Petasz ( 79-Wólkiewicz, Bojarski ( 72-Zawadzki), Moskalewicz
Górnik: Nowak, Pazdan , Bonin ( 88-Kamiński), Szczot, Strąk , Przybylski, Magiera, Zahorski , Banaś, Danch, Świątek ( 76-Cebula)

 Fotorelacja Pogoń - Górnik 0:2 [40 zdjęć - autor Cob]

foto:  PogonOnline.pl/Cob      źródło:  PogonOnline.pl/Tobiasz Madejski      autor  js


PrzemysławJastrzębski   13 maja 2010 r., godz: 18:25

Dobrze napisane!

Dwa pytania:
1. dlaczego nie gra (grał) sprowadzony przez Mandrysza Zawadzki, który miał być remedium na bolączki zespołu w środku pola? Zamiast tego uparcie wystawiany jest Mandrysz - junior, który nie wiele, jeżeli nic nie wnosi do gry.
2.Dlaczego nie grał dobry motorycznie, zadziorny, zwrotny i ambitny Petrik? Zapewne byłby trudniejszą zaporą niż Mysiak czy Nowak, którzy na takich rywali jak Szczot czy Bonin są po prostu mało efektywni?





Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności