|
niedziela, 15 sierpnia 2010 r., godz: 18:51
Piłkarzom czasami zdarza się podać do przeciwnika, nie trafić do pustej bramki lub z rozkojarzenia lub przez moment zachwiania zagrać źle. Wtedy jego wysiłki określamy jako nieprzemyślane i nieudolne. Jak w takim razie nazwać ostatnie posunięcie sztabu szkoleniowego Dumy Pomorza?
Polska I liga to szary obraz rzadko wzbogacany o jaśniejsze barwy. Większość meczów jest nudnych, pełnych piłkarskich kiksów, a piłkarze przewracają się o własne nogi i nie rozpieszczają swoją techniką kibiców. Nie często na I–ligowych boiskach pojawia się zawodnik, który prezentuje dobrą technikę, przebojowość i wielką ambicję, sięgającą o wiele dalej niż ambicje części zawodników. Okazuje się, że ludzie, którzy teoretycznie znają się lepiej na piłce nożnej, mają zupełnie inne odczucia niż kibice. Wiadomość o wypożyczeniu Daniela Wólkiewicza do kołobrzeskiej Kotwicy znakomicie nadaje się na prasowy żart na okoliczność Prima Aprilis. Problem w tym, że do wiosny daleko, a taki ruch transferowy właśnie stał się faktem. Wólkiewicz co prawda nie był podstawowym zawodnikiem w poprzednim sezonie, ale kiedy już grał widać było u niego ogromny potencjał ofensywny. Młody wiek i niewielkie doświadczenie nie paraliżowały tego zawodnika, kiedy musiał grać przeciwko takim rywalom jak Polonia Warszawa czy Jagiellonia Białystok co świadczy o silnym charakterze piłkarza. Gdy innym zawodnikom brakowało sił, młody Portowiec pokazywał gotowość do twardej walki z przeciwnikiem. Jego ambicja często wręcz zaskakiwała kibiców, którzy musieli oglądać nieporadność swoich pupili. Tak było np. w wiosennym meczu z MKS-em Kluczbork. Taki zawodnik jest bardzo cenny w drużynie. Kto inny jak nie wychowanek rozumie kult Olgierda Moskalewicza i wagę drużyny, w której gra? Ambicja i przebojowość Wólkiewicza przydałaby się w niejednym meczu. Tym krokiem sztab szkoleniowy Pogoni uwypuklił cechę polskiej myśli szkoleniowej. 19-letni zawodnik, który już pokazał, że jest gotów walczyć na zapleczu ekstraklasy, jest traktowany jako melodia przyszłości. Zamiast pozwolić mu wnieść do drużyny to, co ma najlepsze jest wypożyczany i blokuje mu się szansę na karierę, bo III–ligowa kopanina może się okazać dla Wólkiewicza mało rozwojowa i niebezpieczna. Niestety, Polscy trenerzy mający wytyczony cel, nie starają się poszerzyć horyzontów i boją się podejmować ryzyko. Tutaj ceni się tylko każdy cudem zdobyty punkt. Nie liczy się, że zdobędzie go 19-letni, bardzo ambitny i utalentowany, wychowanek klubu. Klub pewnie zaznaczy, że to najlepsze rozwiązanie dla Daniela Wólkiewicza. Bo młody, bo niegotowy do walki o ekstraklasę, a w dodatku ma silną konkurencję i krętą drogę w walce o miejsce w składzie. Ograniczenie sztabu szkoleniowego można niestety tylko obserwować, a Wólkiewiczowi życzyć rozwoju i powrotu do Pogoni oraz udowodnienia niektórym, jak bardzo się pomylili wysyłając go nad morze. foto: PogonOnline.pl/Arat źródło: PogonOnline.pl/Tobiasz Madejski js
kohlunia 16 sierpnia 2010 r., godz: 17:25
Jasne po co nam jakiś młokos Olgierd to jest przyszłość a po trzecie przydałby nam się OŚLIZŁO to byłby piłkarz no nie!
ted 16 sierpnia 2010 r., godz: 16:36
świetny artykuł - krótko i na temat Mandrysz po raz kolejny pokazał swój kunszt trenerski , eh.. szkoda tylko zawodnika
k u b i 15 sierpnia 2010 r., godz: 23:22
żal Daniela bo może właśnie ten sezon byłby dla niego tym najważniejszym w życiu. patrząc na ostatnie wydarzenia na boisku wolę kogoś kto walczy i brak mu zdolności niż tego co ma zdolności i dupie kibiców.
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2025 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||