|
sobota, 25 września 2010 r., godz: 17:00
Dobra passa Portowców została zachwiana poprzez pucharową porażkę z Legia. Rozgrywki ligowe są jednak ostatnio dla Pogoni pasmem pozytywnej gradacji. Powrót na ligowy front przynosi konfrontację z liderem.
Po bardzo słabym poprzednim sezonie, Podbeskidzie nie znalazło się przed początkiem obecnych rozgrywek w gronie ligowych faworytów, przynajmniej w opinii ekspertów. Pierwszy kwartał sezonu okazał się jednak dla bielszczan kapitalny. Zawodnicy Roberta Kasperczyka są najlepszą drużyną ligi. Sześć zwycięstw oraz dwa remisy dają zdobycz punktową, pozwalającą utrzymać trzypunktową przewagę nad wiceliderem z Łodzi. Powodów tak diametralnej zmiany sposobu gry i przede wszystkim skuteczności Podbeskidzia należy się doszukiwać w letnich zmianach kadrowych. Kibice obecnego lidera szybko zapomnieli o stracie cennego Clemence Matawu i teraz swoją uwagę oraz brawa kierują ku Adamowi Cieślinskiemu oraz Robertowi Demjanowi, czyli zawodnikom sprowadzonym w ostatnim okienku transferowym. Tylko ci dwaj zawodnicy strzelili dla zespołu Kasperczyka dziewięć goli w tym sezonie, a do pomocy w wykorzystywaniu bramkowych sytuacji mają Macieja Rogalskiego oraz innych zawodników Podbeskidzia, którzy w tym sezonie są szczególnie pazerni na gole i zwycięstwa. W Bielsko–Białej niespodziewanie powstała drużyna gotowa do walki o awans. I choć do czerwcowego szczęścia droga jeszcze daleka i wypełniona pagórkami to już teraz można mówić o Podbeskidziu jako o czarnym koniu rozgrywek. Jeśli drużyna Kasperczyka nie spotka nagle niespodziewanego regresu to wciąż powinna być groźna dla wszystkich ligowych rywali. Zwycięstwo, które podopieczni Macieja Stolarczyka odnieśli w Łęcznej pozwoliło Portowcom wkraść się w środek tabeli. Forma z początku sezonu jest już na szczęście tylko niemiłym wspomnieniem, a Duma Pomorza gra coraz lepiej. Porażkę z Legią wszyscy w Szczecinie zdołali już przeboleć i teraz Portowcy mogą skupić się jedynie na spełnieniu tegorocznego celu, jakim jest awans do elity. Odkąd drużynę Pogoni przejął Maciej Stolarczyk widać znaczną poprawę w stylu gry Portowców. Reprezentanci szczecińskiego futbolu grają szybko, ofensywnie, a ich znakiem rozpoznawczym jest zmienność sposobu ataku na bramkę rywala. Często wykorzystują podania w trójkącie i ostatecznie drybling, a czasem starają się przestraszyć rywala długimi przerzutami i dośrodkowaniami. Jeśli do pomysłowości zostanie dodana skuteczność to efekty kolejnych meczów – poprawa formy oraz coraz wyższa pozycja w tabeli – powinny być widoczne dość szybko. Bo to, że w Szczecinie wykonawcy są na tyle utalentowani aby wieść prym I – ligowym rozgrywkom jest oczywiste. Podczas pucharowego spotkania z Legią szansę występu dostało kilku zawodników, którzy najczęściej mogą tylko podziwiać swoich klubowych kolegów z perspektywy ławki rezerwowych. Jednym z takich piłkarzy jest Marcin Woźniak. Boczny obrońca Pogoni zawiódł jednak w meczu z Wojskowymi – był zagubiony i zdecydowanie nie radził sobie w walce z przedstawicielami warszawskiej ofensywy, a w dodatku był współwinowajcą straconej bramki. W meczu z Podbeskidziem Woźniak siądzie więc pewnie na ławce rezerwowych. Niedzielne spotkanie w Szczecinie to zdecydowany szlagier dziewiątej serii gier w I lidze. Podbeskidzie to niespodziewany lider, który dotychczas nie znalazł pogromcy. Portowcy w końcu pokazali chociaż część swoich umiejętności oraz potencjału i teraz powinni stale piąć się w górę. Poprzedni sezon przyniósł dwa remisy w konfrontacjach między tymi drużynami. Decydującym atutem może się okazać rola gospodarza. Pogoń w tym sezonie wygrała wszystkie mecze ligowe rozgrywane na Twardowskiego. źródło: PogonOnline.pl/Tobiasz Madejski js
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2025 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||