|
niedziela, 10 października 2010 r., godz: 12:43
W polskim środowisku piłkarskim ceni się przede wszystkim waleczność i nieograniczoną ambicję oraz toporny postęp. Jeśli jakiś zawodnik doda do tego umiejętności czysto piłkarskie to z miejsca uznawany jest za piłkarza przynajmniej ponad przeciętnego.
Przemysław Pietruszka gra w Szczecinie już ponad rok. W rundzie jesiennej poprzedniego sezonu był jeszcze niedojrzały, wydawało się niegotowy na objęcie postawy lidera zespołu. Choć było widać zarys technicznych umiejętności, to w wielu meczach pomocnik Pogoni był raczej mało widoczny, na pewno nie wysuwał się na pierwszy plan kolejnych spotkań. W bardzo słabej w wykonaniu Pogoni rundzie rewanżowej sezonu 2009/2010 niełatwo było doszukać się atutów i odkryć w zespole Dumy Pomorza. Nielicznym, który się rozwinął, porównując do jesieni, był właśnie Przemysław Pietruszka. Można było dostrzec jego wręcz idealne przerzuty oraz duży intelekt zawodnika, który przed każdym zagraniem dokładnie badał sytuację i dopiero później podejmował decyzję co do podania, strzału czy przerzutu. Cała drużyna spisywała się jednak tak słabo, że więcej mówiło się o przyczynach takiego stanu rzeczy, niż o rozwoju pomocnika Pogoni. Na początku obecnego sezonu Pietruszka znowu był wyróżniającym się piłkarzem Dumy Pomorza. To wrażenie spotęgowało zwycięstwo w meczu z KSZO, które zapewnił właśnie Pietruszka. Skromny, cichy, dobry technicznie i dobrze rokujący. Opis Pietruszki idealnie pasował do zawodnika, który w krótkim czasie przebywa drogę od zera do bohatera. Idylliczny obraz runął, bo w kolejnych meczach Pietruszka prezentuje się coraz gorzej. Go po prostu nie ma. Jest niewidoczny i wydaje się obojętny na takie pojęcia jak Pogoń, honor czy walka. Pasuje do obrazu zawodnika wręcz nietykalnego, legendy, która dzięki swoim zasługą oraz mądrości i zaawansowaniu technicznemu nie musi co chwilę leżeć na ziemi i ścierać się z rywalem. Niestety. To tylko polska I liga, gdzie nie ma miejsca na indywidualizm, a zwycięża ten, kto bardziej angażuje się w boiskowe wydarzenia. Nie ma cienia wątpliwości, że Pietruszka ma talent. W tym przypadku jednak predyspozycję nie idą w parze z ochotą na osiągnięcie sukcesu. Czas by ktoś przemówił Pietruszce do rozumu i uświadomił mu problem. Bo szkoda, żeby tak dobry technicznie zawodnik wylądował w krainie niełaski szczecińskich kibiców. źródło: PogonOnline.pl/Tobiasz Madejski js
kosa1749 13 października 2010 r., godz: 13:38
Ten artykuł powinien tyczyć się nie tylko Pietruszki.Niektórzy w tym zespole na to bardziej zasługują.
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2025 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||