|
czwartek, 11 listopada 2010 r., godz: 11:48
Szereg zdarzeń hańbiących dobre imię Dumy Pomorza z ostatnich tygodni musiał przynieść zmianę na stanowisku szkoleniowca Pogoni. Roszada z założenia powinna gwarantować progres i postęp. Zatrudnienie Artura Płatka na stanowisku sternika Portowców nie jest zabezpieczeniem przed brakiem sukcesu.
Czas, gdy trenerem Pogoni był Maciej Stolarczyk, można uznać za stracony. Nie ma sensu rozwodzić się już nad przyczynami fatalnej postawy Portowców oraz nad trenerską niekompetencją Stolarczyka, ale o wnioskach należy pamiętać. A wnioskiem jest przekonanie o doświadczeniu jako najwyższej wartości w trenerskiej hierarchii. Kto nie ma doświadczenia, ma niewielkie szansę na objęcie roli herosa. Skoro zatrudnienie Stolarczyka nie przyniosło efektu to po co zatrudniać tylko niewiele bardziej doświadczonego szkoleniowca? Artur Płatek nie należy do grona tuzów polskiego fachu trenerskiego. Jako pierwszy trener prowadził zaledwie dwa zespoły. Pod koniec sezonu 2006/2007 Płatek objął posadę szkoleniowca Jagiellonii Białystok, w której był znaczącą postacią. Dokończył dzieło swojego poprzednika, awansując do ekstraklasy, a w rundzie jesiennej sezonu 2007/2008 dzielnie walczył ze swoim klubem, kończąc rundę jesienną na 9. pozycji. Pasmo niepowodzeń jakim był początek rundy rewanżowej przyniósł skutek w postaci zwolnienia Płatka z funkcji trenera Jagiellonii. Drugim klubem prowadzonym przez Artura Płatka była Cracovia. Nowy trener Pogoni prowadził krakowski klub od 11. kolejki sezonu 2008/2009 doprowadzając klub do teoretycznej degradacji, przez którą Cracovię uratował tylko PZPN popisując się swoją nieudolnością i karząc ŁKS. W obu przypadkach Płatek miał za zadanie obronić klub przed spadkiem. Takie też zadanie widzi w swojej pracy z Dumą Pomorza. – Na dziś Pogoń nie gra o awans do ekstraklasy. Na chwilę obecną zespół jest na 12. miejscu i walczymy o utrzymanie – zdecydowanie rozwiał nadzieję na cud nowy szkoleniowiec granatowo – bordowej armii niespełnionych gwiazd. Wątpliwości może więc budzić fakt, że próba ratowania Jagiellonii, a później Cracovii były przeszkodami, których ostatecznie Płatek nie przeskoczył. Pozytywem w ubogim trenerskim CV Płatka są odbyte staże w klubach Bundesligi. Jeśli Artur Płatek będzie umiał wprowadzić do Pogoni niemieckie, profesjonalne trendy to możemy być spokojni o zawodowe podejście do treningów i meczów podopiecznych mianowanego dzisiaj ratownika Pogoni. Problemem może być jednak nastawienie zawodników. Mandrysz oraz, tym bardziej, Stolarczyk nie umieli ich zmusić do stuprocentowego zaangażowania w futbol. W reprezentantach Pogoni nie było żądzy zwycięstwa i chęci na sukces. To musi w nich zaszczepić nowy trener. Płatek nie wydaje się być typem charyzmatycznego trenera, który zmusiłby szczecińskie gwiazdy do wzmożonego wysiłku. Oby w tym przypadku pozory i logika myliła, bo z Pogonią na wielu płaszczyznach jest coraz gorzej. A tylko postawienie trenera wysoko nad szczecińskimi piłkarzami może pomóc Pogoni. Tylko postawa sportowego kata może wyzwolić w tych zawodnikach ambicję. Przed Płatkiem i jego podopiecznymi intensywna praca by rundę jesienną chociaż zakończyć pozytywnym akcentem. Dałoby to komfort zimowej pracy Płatka i ,nikłe co prawda, nadzieję na wiosenny renesans. foto: PogonOnline.pl/Cob; Artur Płatek źródło: PogonOnline.pl/Tobiasz Madejski js
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2025 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||