www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
czwartek, 18 listopada 2010 r., godz: 19:43
Mnogość goli i sytuacji bramkowych, sporo walki i nieoczekiwany zwrot boiskowej akcji radykalnie wpłynęły na atrakcyjność, rozgrywanego przy niesprzyjającej aurze, spotkania między Pogonią Szczecin, a katowickim GKS-em. Portowcy nie będą jednak tego atrakcyjnego widowiska dobrze wspominać. Goście wygrali 4:3.
Mecz między dwoma największymi przegranymi rundy jesiennej I – ligowych rozgrywek lepiej zaczął się dla gospodarzy. Już w drugiej minucie na dobrej pozycji znalazł się Mikołaj Lebedyński. Strzał młodego Portowca nieznacznie minął słupek bramki pilnowanej przez Wiśniewskiego. Portowcy w kolejnych minutach próbowali zaskoczyć rywala rozmaitymi zagraniami ze stałych fragmentów gry. Efektu nie przyniosły jednak ani rzuty wolne wykonywane przez Maksymiliana Rogalskiego, ani rzuty rożne. Udało się za to zawodnikom Gieksy. W 20. minucie nieporadność defensorów Pogoni wykorzystał Przemysław Pitry, który mocnym strzałem otworzył wynik meczu. Zgromadzeni w solidnej liczbie kibice gości nie cieszyli się długo z prowadzenia. Niecałą minutę po bramce Pitrego Portowcy wyrównali. Idealne dośrodkowanie Łukasza Matuszczyka na bramkę zamienił Bartosz Ława, lekko trącając lecącą piłkę. Kolejne minuty upłynęły pod znakiem walki w środkowej strefie boiska przeplatającej się z szansami Lebedyńskiego. Napastnikowi Pogoni kilkukrotnie niewiele zabrakło by wyprowadzić swoją drużynę na prowadzenie. Duma Pomorza grała ciekawie i ofensywnie oraz, co aż zdumiewające biorąc pod uwagę ostatnie wyczyny, ambitnie. To jednak nie koniec sensacji. Jednym z najlepszych na boisku był Piotr Petasz, dzielnie walczący z przeciwnikami i mądrze dysponujący piłką. Podopiecznych Artura Płatka, schodzących do szatni na przerwę, pożegnały brawa. Kibice zobaczyli inną Pogoń niż w poprzednich spotkaniach. Była to Pogoń intrygująca, waleczna i radosna.
Początek drugiej części meczu spotęgował brawa. W 47. minucie dobre podanie Petasza, adresowane do Bartosza Ławy dało Dumie Pomorza sporo radości. Doświadczony pomocnik technicznym, bardzo dokładnym strzałem wyprowadził Pogoń na prowadzenie. Rozemocjonowani i rozochoceni sukcesem Portowcy wciąż napierali na bramkę gości. W 60. minucie wychodzący na dobrą pozycję Lebedyński został zdecydowanie zaatakowany przez Wiśniewskiego i arbiter spotkania nie miał innego wyjścia niż podyktować rzut karny. Jedenastkę na gola zamienił Piotr Petasz. Gieksa odpowiadała rzadko, najczęściej nadziewając się na bardzo dobrze dysponowanego Krzysztofa Hrymowicza lub pewnego w interwencjach Radosława Janukiewicza. Problemy katowiczan stanowił granatowo – bordowy debiutant, Marcin Juszczak, który wraz z wprowadzonym kilka minut wcześniej Maciejem Ropiejką, był bardzo aktywny i bardzo chciał potwierdzić swoją przydatność drużynie. Świetną okazję do podwyższenia okazałego prowadzenia Pogoni miał właśnie Juszczak. Ambitna postawa Ropiejki i jego drybling umożliwiły Juszczakowi sytuację sam na sam z bramkarzem gości. W bardzo prostej sytuacji debiutant się jednak pomylił, ale wciąż był motywowany i doceniany przez szczecińskich kibiców.
Obraz dobrej postawy drużyny Artura Płatka legł w 84. minucie. Walecznie i ciekawie grająca drużyna przeobraziła się w drużynę chorągiewek dającą przeprowadzać na sobie liczne akcje bramkowe. Pierw gola zdobył Bartosz Karwan, a trzy minuty później rzut karny na bramkę zamienił Janusz Dziedzic. Bramka Dziedzica nie była końcem upokorzeń Portowców. W doliczonym czasie gry bardzo skuteczny okazał się Gabriel Nowak, zapewniając zwycięstwo GKS-owi. Pogoń nie miała już sił i czasu, żeby ponownie zaatakować i spotkanie z GKS-em zakończyło się niespodziewaną, biorąc pod uwagę przebieg meczu, porażką.
Po meczu kibice podzielili się na dwie grupy. Część dziękowała zawodnikom Płatka za dobre fragmenty gry i walkę, ale większość wyrażała swoją złość spowodowaną groteskową końcówką w wykonaniu szczecinian.
W końcu widać jakieś plusy. Bardzo dobry mecz zagrali Hrymowicz, Ława, Petasz, i Lebedyński. Do tej grupy najlepszych starali się dołączyć Rogalski, Janukiewicz i Rydzak oraz wprowadzeni w drugiej połowie, Ropiejko i Juszczak. Gorzej zagrał Jarun i Mandrysz, a niewidoczni byli Matuszczyk oraz Zawadzki. Pogoń zagrała momentami ambitnie, czyli w końcu tak jak powinna grać cały czas. Wielką plamą na obrazie dobrej gry jest łatwość z jaką Portowcy roztrwonili przewagę. Ten przykład może stać się sztandarowym przykładem przedwczesnej dumy i przestrogą przed podobną nonszalancją w przyszłości.

Bramki:
0:1  Pitry (20)
1:1  Ława (21)
2:1  Ława (48)
3:1  Petasz (karny) (61)
3:2  Karwan (83)
3:3  Dziedzic (karny) (87)
3:4  Nowak (90)

Składy zespołów:
Pogoń:
Janukiewicz, Rydzak, Jarun , Hrymowicz, Matuszczyk, Rogalski ( 74-Juszczak), Zawadzki ( 78-Moskalewicz), Mandrysz , Petasz, Ława, Lebedyński ( 62-Ropiejko)
GKS: Wiśniewski, Olkowski, Szala, Kowalczyk, Sokołowski, Goncerz ( 69-Karwan), Plewmia, Dziedzic, Pitry ( 86-Nowak), Kaliciak ( 58-Sadowski), Zieleński

 Fotorelacja Pogoń - GKS Katowice [26 zdjęć - autor Cob]

     źródło:  PogonOnline.pl      autor  js



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności