Zapowiedź meczu Pogoń - Górnik Polkowice

Zwycięstwo w meczu z Kolejarzem Stróże przybliżyło „Portowców” do zachowania I – ligowego bytu. Aby jednak spokój nie został zachwiany ani na moment, podopieczni Artura Płatka potrzebują kolejnego triumfu.
Ofiarą ataku „Dumy Pomorza” ma zostać najlepszy z beniaminków – Górnik Polkowice.

Drużyna z Polkowic od początku sezonu trzyma fason i dzielnie radzi sobie w I – ligowych rozgrywkach. Mimo tego, że celem zespołu było utrzymanie się na zapleczu ekstraklasy, właściwie ani przez chwilę w szeregi Górnika nie wkradła się niepewność. Na cztery kolejki przed końcem sezonu podopieczni Roberta Kurowskiego zajmują 8. miejsce. Mimo wysokiej lokaty drużyna z Polkowic nie zachwyca ofensywnym charakterem. Zdobycz zaledwie 28. bramek jest jedną z najuboższych w całej stawce. Lekceważenie siły ofensywnej Górnika może się zakończyć jednak katastrofą. Nadzieją na snajperskie sukcesy jest Mateusz Piątkowski. Chociaż jego dorobek w całych rozgrywkach niespecjalnie straszy rywali, to jego forma z ostatnich meczów robi wrażenie. W ostatnich dwóch spotkaniach Górnika – z KSZO i Flotą – Piątkowski strzelił trzy bramki i razem z partnerem z ofensywnej formacji – Zbigniewem Grzybowskim zdobył prawię połowę goli swojej drużynie w całym sezonie(13 z 28).
Ostatnie wyczyny podopiecznych Kurowskiego nie przynoszą chwały Górnikowi. Porażki z Termalicą oraz Odrą zdecydowanie zaniżają ocenę pracy szkoleniowca i całego zespołu. Polkowiczanie pokazali jednak już w rundzie wiosennej, że nie boją się wyzwań i śmiało rywalizują z teoretycznie lepszymi przeciwnikami. Zwycięstwo z Podbeskidziem i remis z ŁKS-em są tego najlepszym potwierdzeniem. Nietrudno pokusić się o ocenę sytuacji Górnika, który wobec niejasno wytyczonych celów i zapewnionego utrzymania nie wykazuje ogromnej determinacji, która ubarwiałaby mecze tego zespołu.

Podopieczni Artura Płatka praktycznie zapewnili sobie utrzymanie zwyciężając w Stróżach, ale aby w pewnym stopniu uratować opinię o całym sezonie oraz choć trochę zatrzeć negatywne wrażenie, kibice oczekują kilku efektownych zwycięstw do końca sezonu. Ostatnie kilka kolejek będzie zapewne dla niektórych zawodników ostatnią szansą do udowodniania swojej jakości i przydatności drużynie w perspektywie następnego sezonu.
Pewny swojej wartości jest Radosław Janukiewicz. Odkąd Janukiewicz zastąpił w bramce Bartosza Fabiniaka, Pogoń zdobyła siedem punktów w trzech meczach. Można uznać to za dobry omen, bo rzeczywiście Janukiewicz jest pewniejszy w interwencjach od Fabiniaka. Krystalizuje się także sytuacja w obronie. Po ostatnich meczach można sądzić, że Maksymilian Rogalski zadomowił się na pozycji prawego obrońcy. Z zespołem trenuje już Marcin Dymkowski i zapewne niebawem zobaczymy go w akcji. Najlepiej zamiast Błażeja Radlera. W parze z dobrą grą Pogoni idzie rozwój Łukasza Matuszczyka, co szczególnie w dobie trudności ze znalezieniem wartościowego lewego defensora, musi cieszyć. W przypadku kontuzji Matuszczyka Artur Płatek może mieć jednak problem z zestawieniem linii obrony, bo szkoleniowiec Pogoni wyraźnie nie kwapi się z przywróceniem do drużyny Piotra Petasza.
W Stróżach prawie cały mecz rozegrał Adrian Łuszkiewicz i jest to dobry zwiastun co do kolejnych pojedynków. Wydaje się, że latem nowego klubu będzie musiał szukać Dariusz Zawadzki, a być może także Robert Mandrysz może zostać wypożyczony lub oddany do innego klubu.
Zeszło już wielkie ciśnienie z drużyny, spowodowane problemami z bliskością strefy spadkowej. Być może w przypadku większej swobody „Portowcy” będą w stanie pokazać pełnię swoich umiejętności.

Jesienią Pogoń przegrała w Polkowicach, a kibice zastanawiali się jak to możliwe, że tak dobra kadrowo drużyna przegrywa mecz za meczem. Wiosną „Duma Pomorza” przegrała tylko raz, ale ogrom domowych remisów musi być w końcu zmieniony w passę zwycięstw.

Komentarze