Niepokój o profesora

Przybycie do Szczecina Dawida Kucharskiego trzeba ocenić jako dobry ruch. Oczywiście jego przydatność zostanie zweryfikowana przez boiskowe dokonania, ale na płaszczyźnie teorii Kucharski jest dobrym kandydatem na rolę kontrolera defensywy.

Kucharski posiada międzynarodowe doświadczenie, ale nie należy jeszcze do weteranów. 27 lat to znakomity wiek dla stopera. Umiejętności zbierane w barwach Amicy, Lecha i szkockiego Hearts muszą zaprocentować, czego efektem powinny być pewne interwencje na Twardowskiego. Jeśli Kucharski, do dużego doświadczenia, doda mentalność, którą zaszczepiła w nim szkocka przygoda, to może pokazać nową jakość gry obronnej. Defensorom Pogoni brakuje czasem zdecydowania i sportowej złości. Kucharski być może to zmieni.
Przybycie Kucharskiego należy rozpatrywać w pozytywnych kategoriach, bo klub w końcu sięga po zawodników z określoną marką, będących jednak na tyle solidnymi, że można śmiało oczekiwać osiągnięć. Nie ma już sprowadzania byle jakich zawodników, których szanse na dobre wykonanie pracy w Szczecinie są niewielkie.
W związku z zakontraktowaniem Kucharskiego powstaje jednak jedno pytanie, którego większość kibiców wręcz się boi. Co z Krzysztofem Hrymowiczem? Czy zakontraktowanie Kucharskiego jest po prostu wzmocnieniem linii defensywnej czy zabezpieczeniem przed utratą kolejnego z obrońców? Profesor szczecińskiej defensywy wciąż nie przedłużył kontraktu, obowiązującego tylko do 30 czerwca. Większość zawodników, którym kończą się kontrakty już albo się pożegnała z klubem albo podpisała nowy kontrakt. Kibice z niecierpliwością czekają na pozytywne wieści o Hrymowiczu, bowiem strata takiego zawodnika byłaby katastrofą, której skutki odczułby zapewne cały zespół. Czas jednak mija nieubłaganie. Kontrakty podpisują inni – Ława, Hricko, czy właśnie Kucharski. O stoperze Pogoni jest cicho i to musi niepokoić. Wszyscy, którzy życzą Pogoni dobrze, liczą, że w ciągu najbliższych dni pojawi się optymistyczna informacja na temat Krzysztofa Hrymowicza.

Komentarze