|
niedziela, 16 października 2011 r., godz: 16:46
Portowcy po raz kolejny zagrali jak jak życzą sobie tego kibice – ambitnie i skutecznie. Efektem takiej gry, biorąc pod uwagę wysokie umiejętności czysto piłkarskie zawodników Pogoni, muszą być trzy punkty. Tak stało się w sobotnim meczu z Zawiszą Bydgoszcz.
Ambicja to główny składnik triumfu, ale nie jedyny. Na determinację zawodników warto jednak zwrócić uwagę, szczególnie na tle spotkań z początku sezonu. Zmianę widać gołym okiem. Równie dobrze widać zmianę nastawienia piłkarzy Pogoni. Nie ma już lekkiego podejścia do rywala, wręcz lekceważenia (może to wynikać z faktu gry w ostatnich dwóch domowych spotkaniach z rywalami z czołówki). Jest sporo biegania i walki. Dzień konia Mecz z Zawiszą odkrył jeszcze kilka faktów. Po pierwsze Portowcy mają wystarczająco szeroką kadrę. Wobec kontuzji prawego obrońcy, Petera Hricko w sobotę zagrał Maksymilian Rogalski i wypadł bardzo dobrze. Pewny w defensywie (znakomita interwencja pod koniec meczu, kiedy Jackiewicz mógł zdobyć wyrównującą bramkę) i dynamiczny w ofensywie. Kilka ciekawie wyprowadzonych akcji na pewno poprawią reputację Rogalskiego u trenera Marcina Sasala. Równie dobry dzień miał Mateusz Szałek. Gra tego zawodnika utwierdza z kolei w przekonaniu o dojściu do formy Szałka. Końcówka poprzedniego sezonu była w jego wykonani fatalna, na początku obecnych rozgrywek także się nie wyróżniał, ale w meczach z Bogdanką oraz z Zawiszą pokazał się z dobrej strony. W sobotnim meczu zagrał ambitnie, nie stronił od ostrych, lecz skutecznych wślizgów, celnie podawał, a na dodatek był bliski zdobycia pięknej bramki. Jego strzał z dystansu z trudem obronił jednak bramkarz Zawiszy. Podobnie jak w sytuacji Szałka, brawa za formę z ostatnich kilku tygodni należą się Robertowi Kolendowiczowi. W ostatnich czterech meczach zawodnik Pogoni strzelił trzy bramki i zaliczył asystę. Oprócz skuteczności Kolendowicz imponuje szybkością i dynamiką, która sprawia problemy defensywą rywali. W sobotę Kolendowicz został bohaterem, będąc strzelcem zwycięskiej bramki. Lepsi w drugiej linii Zawisza przyjechał do Szczecina z nastawieniem na zdobycie trzech punktów, ale w przekroju całego meczu był słabszy od Pogoni i mniej niebezpieczny dla przeciwnika. Piłkarze Zawiszy mieli tylko dwie bramkowe sytuacje. Pomocnikom Pogoni udało się zdominować drugą linię. Na pewno poniekąd jest to skutek braku dwóch podstawowych pomocników Zawiszy – Martinsa Ekwueme i Vahana Gevorgyana. Jest to też efekt żmudnej pracy kapitana Pogoni, Bartosza Ławy, który w sobotę zachwycał przebiegniętymi metrami i dużą liczbą kreatywnych zagrań. Kapitan zespołu sprawnie porządkował grę drużyn i wraz z Mateuszem Szałkiem neutralizował ataki rywala. Jak zawsze dobrą dyspozycją imponował Edi Andradina, który oprócz dobrych dośrodkowań i sprytnych podań na wysoką ocenę zapracował 10. asystą w tym sezonie. Brazylijczyk ma najwięcej asyst z I – ligowych zawodników. Środkowi lepsi od Pietruszki Środkowi obrońcy Pogoni mieli mniej pracy niż ich koledzy z innych formacji, bo ataki były często rozbijane przez bocznych defensorów lub pomocników. Pozytywnie można jednak ocenić parę Emil Noll – Błażej Radler. Szczególnie Radler zabłysnął świetną interwencją w drugiej połowie, kiedy zapobiegł stracie bramki. Zdecydowanie gorzej wypadł boczny obrońca, Przemysław Pietruszka. Ten zawodnik wciąż miesza w sobie cechy znakomicie przygotowanego piłkarza pod względem technicznym z piłkarzem leniwym, chaotycznym i wolno myślącym. Zdarzają się Pietruszce zagrania, kiedy daje się wyprzedzić, a później ostro fauluje rywala pod własnym polem karnym i jeszcze dostaje żółtą kartkę. Takie zagrania muszą obniżać ocenę bocznego obrońcy Pogoni. Dwunastu na jedenastu Pierwszy raz od dłuższego czasu na Twardowskiego można było usłyszeć głośny i motywujący doping. Zarówno trener Marcin Sasal jak i piłkarze w pomeczowych wywiadach podkreślali pomoc kibiców. Chociaż na meczu stawiło się niespełna sześć tysięcy fanów to można było poczuć atmosferę piłkarskiego święta. Przed kibicami, podobnie jak przed piłkarzami, jeszcze kilka meczów rundy i obie formacje mogą się poprawić. Po wyjeździe do Płocka Pogoń czeka prestiżowy mecz z Arką Gdynia, w którym zarówno piłkarze jak i kibice mogą pokazać się z jeszcze lepszej strony. foto: PogonOnline.pl/Arat źródło: PogonOnline.pl/Tobiasz Madejski js
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2025 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||