www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
poniedziałek, 19 grudnia 2011 r., godz: 17:58
Ekstraklasa z założenia powinna skupiać najlepsze piłkarskie zespoły. Co jednak jeśli występami niektórych z drużyn występujących w ekstraklasie zainteresowana jest garstka ludzi?

Piłka nożna to ogromny biznes, także w Polsce. Biznes to pieniądze, a właściciele klubów środki materialne pozyskują w znacznej mierze dzięki popularności ligi. Liga jednak może być globalnie popularna tylko wtedy, gdy będzie w jej lokalnym odpowiedniku zainteresowana duża rzesza osób. Osób, czyli przede wszystkim kibiców. Obecnie w ekstraklasie jest kilka klubów, których istnienie w najwyższej lidze nie odpowiada tak naprawdę nikomu – decydentom, działaczom oraz przede wszystkim kibicom polskiej piłki. Wychodząc ze słusznego założenia, że piłka nożna jest by cieszyć kibiców należy zauważyć, że wszystko zmierza ku deformacji piłki nożnej na wysokim poziomie z miasteczek i wprowadzeniu ekstraklasy, w której występować będą kluby z dużych miast.

Kandydaci do zlikwidowania
W Polsce jest 20. miast mających powyżej 180 tys. mieszkańców. Te miasta mają obecnie 12. reprezentantów w ekstraklasie(po dwa Warszawa, Kraków, Łódź oraz po jednym Wrocław,Gdańsk, Poznań, Białystok, Kielce, Zabrze). Tylko cztery kluby pochodzą z mniejszych miast. Ruch Chorzów to jednak zasłużony klub polskiej piłki i nikt nie ma wątpliwości, że jego losami zainteresowanych jest wiele kibiców, z racji czego jego miejsce jest w ekstraklasie. Wątpliwości pojawiają się przy trzech kolejnych klubach – z Bielska-Białej, w której co prawda mieszka ok. 170 tys. mieszkańców, ale występami zespołu Podbeskidzia jest zainteresowanych raczej niewielu. Wielu kibiców nie może doczekać się także końca ekstraklasy w Lubinie i Bełchatowie. Tak jak ekstraklasa skończyła się w ostatnich latach we Wronkach, Grodzisku Wielkopolskim czy Wodzisławiu Śląskim, tak często da się słyszeć głosy kibiców, którzy czekają na jej koniec w kolejnych miasteczkach. Oba bogate kluby mają swoje siedziby w miasteczkach. W miejscowości, z którego jest Zagłębie, mieszka ok.75. Tys. osób, a w Bełchatowie niewiele ponad 60 tys. Odbija się to na frekwencji. W Lubinie średnia liczba kibiców na domowym meczu wyniosła jesienią ponad sześć tysięcy osób, w Bełchatowie była najniższa z ligowej stawki – niewiele ponad dwa tysiące. Gwoli ścisłości należy zaznaczyć, że kibice Zagłębia wyprzedzili pod względem frekwencji kibiców innych drużyn np. Jagiellonii czy Górnika Zabrze, ale można to tłumaczyć m.in. remontami na stadionach w Białymstoku i Zabrzu, co ogranicza dostępność miejsc dla kibiców.

Szczecin brakującym elementem
Największym polskim miastem, które obecnie nie ma klubu w ekstraklasie jest Szczecin. Miasto zamieszkałe przez ponad 400. tysięcy osób jest siódmym pod względem liczby mieszkańców w kraju. Kolejnym, które nie ma reprezentanta jest Bydgoszcz. Pocieszenie stanowi fakt, że kluby z tych obu miast – Pogoń i Zawisza – są w czołówce I ligi i być może już w kolejnym sezonie zagrają w elicie. Jeśli nie one, to szanse ma także zespół z Gdyni(12. największe miasto w Polsce) oraz z Gliwic(18.miasto w Polsce). Awans Pogoni i np. Zawiszy lub Arki wpłynąłby znacznie na zainteresowanie ekstraklasą nie tylko w tych dużych miastach, ale także w całych aglomeracjach. Zainteresowanie ekstraklasą w całym regionie musiałoby wpłynąć pozytywnie na frekwencję podczas meczów najwyższej ligi. Dodatkowym atutem jest fakt tęsknoty za atmosferą ekstraklasy w obu dużych miastach. To także powinno potęgować chęć przybycia na trybuny widzów, którzy nie są zainteresowani występami tych drużyn na zapleczu ekstraklasy. W Bełchatowie kibiców piłka nożna wyraźnie przestała cieszyć, czego skutkiem jest niska frekwencja. W innych miastach sukces sportowy powinien iść w parze także z sukcesem na trybunach.

Liga wielkich miast w następnym sezonie?

Powstaje szansa, aby już w przyszłym sezonie ekstraklasa zmieniła swoje oblicze. Bełchatów zajmuje 13. miejsce w ekstraklasie, Zagłębie Lubin jest po rundzie jesiennej ostatnie. Natomiast w I lidze w czołówce jest kilka drużyn z wielkich miast. Zamiast małych stadionów i garstki widzów na trybunach być może będzie wiele okazji do piłkarskich i kibicowskich świąt. Wszak Pogoń, Zawisza czy Arka to kluby, które powinny występować w ekstraklasie. Zasługują na to rzesze kibiców, które czekają na ekstraklasę. I chyba każdy kibic, któremu zależy na niezwykłej atmosferze trybun liczy na wielkie miasta, które mogą niebawem występować w elicie. Gorzej, jeśli zamiast Bełchatowa i Lubina ekstraklasę opuszczą zespoły z Łodzi i Krakowa, które mają reprezentantów w dole tabeli, a zamiast nich do ekstraklasy awansuje przedstawiciel Niecieczy lub Stróży.

NAJWIĘKSZE MIASTA NIE MAJĄCE KLUBU W EKSTRAKLASIE:
Szczecin – 7. miasto w Polsce, 405. tys. mieszkańców
Bydgoszcz – 8. miasto w Polsce, 356. tys. mieszkańców
Lublin – 9. miasto w Polsce, 348. tys. mieszkańców
Katowice – 10. miasto w Polsce, 306. tys mieszkańców

NAJMNIEJSZE MIASTA MAJĄCE KLUB W EKSTRAKLASIE:
Bełchatów – 61. tys. mieszkańców
Lubin – 74. tys. mieszkańców
Chorzów – 112. tys. mieszkańców
Bielsko – Biała – 175. tys. mieszkańców

źródło danych wikipedia.pl

foto:  PogonOnline.pl/Marcin Kober      źródło:  PogonOnline.pl/Tobiasz Madejski      autor  js


Tobb   21 grudnia 2011 r., godz: 13:11

Zagłębie rzeczywiście wypada nienajgorzej pod względem jesiennej frekwencji, jednak zamierzałem pokazać co może być za kilka lat. I tak jak kilka lat temu frekwencja dwu- czy trzy-trysięczna na stadionach we Wronkach czy Grodzisku nie były tragiczne na tle niektórych klubów ekstraklasy, tak teraz frekwencja na takim poziomie ekstraklasie jest żenująca(Bełchatów). Mam więc nadzieję, ze za kilka lat o 6-tysiecznej publiczności też nie będzie można powiedzieć nic pozytywnego. A szanse na gwałtowny wzrost publiczności podczas meczów Zagłębia w najbliższych latach jest są raczej niewielkie.


Daniel-81   20 grudnia 2011 r., godz: 13:41

P.s. O Ruchu Chorzów nawet nie ma co wspominać, czy to klub zasłużony czy też nie. Za "niebieskimi" podąża cały Górny Śląsk, posiada w całym regionie chyba więcej kibiców, niż w samym Chorzowie. Brakuje tam tylko stadionu. I myślę, że nam w Szczecinie przydałby się stadion na 25-30 tys. widzów, wówczas wysoka frekwencja murowana.


Daniel-81   20 grudnia 2011 r., godz: 13:38

Naprawdę bardzo prowokujący artykuł. Widać, że jego autor zasugerował się tylko i wyłącznie ilością mieszkańców w miastach, a nie rzeszą kibiców, które podążają na stadiony. I tak pierwszy przykład Zagłębia Lubin - miasto może i nie największe, natomiast stadion adekwatny do regionu i kibiców. W końcu na Zagłębie dojeżdżają również fani z okolicznych mieścin (fan-cluby), więc nie ma co patrzeć na liczbę mieszkańców, jako sam Lubin. 6 tys. na meczu ostatnich w tabeli 'miedziowych', to nie tragiczny wynik w porównaniu z Polonią Warszawa, która jest w czołówce ligi i mieści się w blisko 2 mln. mieście, a na mecze przychodzi zawsze garstka. To samo Piast Gliwice, miasto spore, a zainteresowanie takie sobie mimo nowego stadionu. Zresztą część gliwiczan od zawsze kibicuje Górnikowi Zabrze. Aby przyciągnąć kibica na stadion, to każdy wie - potrzebny jest konkretny stadion, a przede wszystkim dobra reklama, która nie zawsze idzie w parze z grą piłkarzy.



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności