Rewelacje na każdym froncie

Dziennikarze, eksperci i kibice zdążyli już podsumować minioną rundę jesienną. Wyróżniano przede wszystkim całą drużynę za skuteczną postawę i zakończenie roku na pozycji lidera, chwalono powrót Ediego Andradiny i ganiono Vuka Sotirovicia.

Poniższe podsumowanie obejmie sprawy na co dzień nie aż tak widoczne, ale czynniki, które pozytywnie wpłynęły na wizerunek Dumy Pomorza jako klubu oraz rzeszy kibiców lub na samą drużynę podczas rundy jesiennej.

Rewelacja z boiska
Mateusz Szałek w poprzednim sezonie nie zachwycił. 20–letni obrońca był mało zdecydowany i nieskuteczny, a wobec transferów podczas przerwy letniej i potężnych planów Dumy Pomorza wątpliwe wydawały się występy Szałka w pierwszym składzie Pogoni. Z pomocą zawodnikowi przyszedł przepis o obowiązkowym występie młodzieżowca w pierwszym składzie, co Szałek skrzętnie wykorzystał. Zagrał w przedłużonej rundzie jesiennej 12. meczów i w ogóle nie przypomina zawodnika z poprzedniej rundy, któremu piłka przy nodze wręcz przeszkadzała. Tym razem, przesunięty na pozycję defensywnego pomocnika, był pewny i zdecydowany. Jego liczne interwencje budziły szacunek u rywali oraz u kibiców, a częsty polot i podłączanie się w akcje ofensywne sprzyjały brawom, bitym po zagraniach Szałka.
Choć na miano bohatera jesieni pod względem piłkarskim bardziej zasłużyło kilku innych zawodników, to Szałek pokazał, że piłkarskie metamorfozy są możliwe, a ich źródłem jest olbrzymia wola poprawy, ambicja i trochę szczęścia. Oby 20-letni szczecinianin kontynuował progres swoich piłkarskich umiejętności.

Rewelacja z szatni
Dotyczy to całego zespołu, którym operował trener Marcin Sasal. Po domowej porażce pod koniec września z Dolcanem Ząbki wydawało się, że dni trenera w Szczecinie są policzone, a kolejna runda w wykonaniu Pogoni zostanie spisana na straty. Wtedy to w rozmowie z dziennikarzami trener Marcin Sasal podkreślał potrzebę zmian kadrowych, ale przede wszystkim podejścia piłkarzy do wykonywania zawodu. Późniejsze rozmowy trenera z podopiecznymi widocznie podziałały na piłkarzy, bo ci od tej pory zupełnie zmieni swoje oblicze. Zaczęło się od wątpliwego sukcesu w Stróżach i remisie 1:1. To był tylko symptom osiągnięcia bardzo dobrej formy. Po porażce z Dolcanem do końca rundy Portowcy wygrali siedem meczów i dwa zremisowali. Przed tą znakomitą serią Portowcy zwyciężyli pięć ligowych meczów, trzy zremisowali i trzy przegrali. Nie ma więc mowy o roli losu czy przypadku. W drugiej części rundy piłkarze Pogoni odznaczali się wolą walki i dynamiką, co przyniosło punkty i radość kibiców. Tak jakby w jednym momencie zawodnicy Pogoni zdali sobie sprawę z tego jak ważny cel przed nimi stoi i jak duża liczba osób na nich liczy. Właśnie odmiana Portowców i motywacyjna metoda trenera Sasala zasługują na miano jesiennej rewelacji z szatni drużyny.

Rewelacja z trybun
Ocena frekwencji oraz dopingu podczas rundy jesiennej budzi ambiwalentne odczucia. Kilkutygodniowy protest kibiców wobec działań decydentów klubu spowodował grobową atmosferę na stadionie podczas kilku pierwszych spotkań rundy jesiennej. Po zakończeniu protestów piłkarze osiągali słabe wyniki czego skutkiem była bardzo słaba frekwencja na meczach Pogoni. Kibice -podobnie zresztą jak piłkarze - zanotowali jednak bardzo dobra końcówkę rundy. Pierw mecz z Zawiszą, któremu towarzyszyła znakomita atmosfera i w końcu punkt kulminacyjny, czyli mecz z Arką Gdynia, podczas którego dało się poczuć atmosferę jak z minionych lat. W końcu stadion zapełnił się w znacznej części, a doping kibiców oraz oprawa przygotowana przez fanatyków potęgowała uczucie świetnej zabawy i piłkarskiego święta. Głośne wsparcie kibiców poprowadziło piłkarzy do zwycięstwa na Arką 3:1. Właśnie postawa fanów Pogoni z meczu z gdyńską Arką należy określić jako oczarowanie z trybun. Kolejne mecze, okraszone taką atmosferą,  zapewne będą skutkować zwiększeniem frekwencji podczas meczów Dumy Pomorza.

Komentarze