Popyt większy od podaży

Kadra szczecińskiej Pogoni wygląda imponująco na tle ligowych rywali. Nie chodzi tylko o jakość najlepszych zawodników, ale także o zadowalającą liczbę wysokiej klasy piłkarzy na poszczególne pozycje. Walka o pierwszy skład podczas wiosennych meczów zapowiada się bardzo ciekawie.

Przede wszystkim dojdzie do zaciętej walki o miejsce w środku pola. Już jesienią chętnych do gry na pozycji środkowego pomocnika było kilku. Na początku sezonu komplementowany był tercet składający się z Ediego Andradiny, Bartosza Ławy oraz Takafumiego Akahoshiego. Wraz z kontuzją Japończyka do pierwszego składu wskoczył Mateusz Szałek, który zajął pozycję defensywnego pomocnika. Szczecinianin na dobre zadomowił się w pierwszym składzie, pokazując równą formę i od czasu do czasu błyskając efektownymi strzałami oraz zyskując szacunek za metamorfozę w dziedzinie gry w defensywie. Swojej szansy nie wykorzystał za to Adrian Łuszkiewicz, który w kilku meczach dostał szansę od trenera Marcina Sasala. Łuszkiewicz był zdecydowanie słabszy od klubowych kolegów pod względem umiejętności technicznych i w obliczu wysokiej klasy rywali wydaje się, że wiosną także nie będzie otrzymywał wielu szans na grę w pierwszej drużynie. Tym bardziej, że do gry w środku pola pojawili się kolejni chętni.
Wydaje się, że najtrudniejsza droga do przebicia się do pierwszego składu będzie miał Sergei Mosnikov. Estończyk to co prawda reprezentant swojego kraju oraz zawodnik chwalony z każdego frontu, ale bez atutu w postaci statusu młodzieżowca trudno będzie mu wygryźć ze składu kapitana zespołu, Bartosza Ławę lub najlepszego strzelca Ediego Andradinę. Wydaje się, że większe szanse będzie miał Wojciech Golla, który o pozycję w składzie będzie rywalizował przede wszystkim z, notującym progres, Mateuszem Szałkiem. Obaj zawodnicy wciąż są młodzieżowcami, co niewątpliwie będzie niezwykle wartościowym atrybutem. Aspirację do gry w pierwszym składzie  zgłasza także Sebastian Rudol. Rywalizacja 17-latka z bardziej doświadczonymi kolegami będzie dla młodego pomocnika niewątpliwie próbą charakteru i piłkarskich umiejętności.
Środek pola to niejedyna pozycja, gdzie popyt jest większy od podaży. Trudny do przewidzenia jest wynik rywalizacji między Łukaszem Matuszczykiem, a Przemysławem Pietruszką o miano podstawowego lewego obrońcy. Od kilku rund na lewej obronie pewnie radził sobie Matuszczyk, ale w czasie rundy jesiennej kontuzja wyeliminowała go z kilku spotkań. Nieoczekiwanie zastąpił go Pietruszka, który wraz z kolejnymi meczami radził sobie coraz lepiej, aż po ostatnim meczu jesiennej części rozgrywek był zaliczany do najlepszych zawodników na placu gry podczas meczu z Wartą. W pierwszym tegorocznym sparingu – z Górnikiem Polkowice w pierwszym składzie wyszedł Pietruszka.
Po dwóch równorzędnych zawodników ma do dyspozycji trener Marcin Sasal także na kilku innych pozycjach. Peter Hricko i Maksymilian Rogalski będą kontynuować rywalizację o miano podstawowego prawego obrońcy, Adam Frączczak będzie starał się obronić swoją silną pozycję prawego pomocnika z jesieni i będzie musiał odeprzeć ataki Adriana Budki, a znakomity jesienią Robert Kolendowicz będzie musiał opierać się staraniom o grę w pierwszym składzie młodzieżowcowi, Mateuszowi Lewandowskiemu.
Godny pochwały jest wymiar kadry Pogoni. Mimo tego, że do początku rundy wiosennej jeszcze dwa miesiące i kadra pewnie nie jest jeszcze zamknięta, to już można orzec o jej wysokim potencjale. Chociaż można niepokoić się o środek defensywy, to na kilku innych pozycjach Marcin Sasal ma do dyspozycji różnorodnych zawodników. Często doświadczeni będą mierzyli się w wewnętrznej rywalizacji z głodnymi gry młodzieżowcami. Jak często podkreślają trenerzy i sami zawodnicy – rywalizacja wewnątrz zespołu przynosi profity każdemu z piłkarzy oraz – co najważniejsze – całemu zespołowi.

Komentarze