Ryzykowne pożegnanie

Trzej zawodnicy Pogoni zostali wystawieni na listę transferową. Chęć zakończenia współpracy z Robertem Mandryszem i Adrianem Łuszkiewiczem nie powinna dziwić, ale jednak wystawienie na listę transferową Łukasza Matuszczyka to spora niespodzianka.

Zarówno Łuszkiewicz jak i Mandrysz – posiadający przecież atrybut w postaci statusu młodzieżowca – nie mieli większych szans na występy w pierwszym zespole.  Wobec rywali w osobach Bartosza Ławy, Mateusza Szałka czy Wojciecha Golli okazji do występów dwaj zawodnicy  mieliby pewnie jeszcze mniej niż w rundzie jesiennej.
Inaczej przedstawia się sytuacja Łukasza Matuszczyka. 31-letni obrońca nie od razu został zaakceptowany przez kibiców szczecińskiej Pogoni. Jego pierwsza runda w granatowo- bordowych barwach była słaba, zresztą jak całego ówczesnego zespołu. Przełom nastąpił wiosną ubiegłego roku. Zdecydowane poczynania w defensywie i odważne wejścia w ofensywie były coraz częściej oklaskiwane przez kibiców, a sam Matuszczyk wyglądał na coraz bardziej pewnego swoich umiejętności. Jesienią – już w drużynie prowadzonej przez Marcina Sasala – także był z początku zawodnikiem pierwszej jedenastki. Jesienią zagrał w 10. meczach, w tym 8. razy po 90.minut. W tym czasie zyskał także szacunek za udane występy na środku obrony, gdzie był ustawiony w czterech meczach wobec kontuzji stoperów. Dobrą rundę Matuszczyk zakończył jednak bardzo wcześnie, bo już w meczu 13. kolejki z drużyną z Łęcznej, w którym obrońca Pogoni doznał kontuzji. Podczas jego nieobecności coraz śmielej na lewej obronie radził sobie Przemysław Pietruszka, a na środku defensywy występował Emil Noll, wcześniej ustawiany na lewej flance.
Wydawało się, że wiosną dojdzie co ciekawej walki o miejsce na lewej stronie defensywy. Matuszczyk i Pietruszka prezentowali odmienne atuty. Matuszczyk zawsze dobrze wyglądał kondycyjnie i imponował licznymi dośrodkowaniami oraz skuteczną walką w defensywie. Pietruszka jest niewątpliwie lepiej wyszkolony technicznie, ale na podstawie kilku sezonów, które Pietruszka spędził w Szczecinie można orzec o nieprzewidywalności jego występów. Nawet po dobrej końcówce rundy jesiennej nie można być pewnym utrzymania lub zwiększenia poziomu reprezentowanego przez Pietruszkę na wiosnę. Po niemal dwóch dobrych i równych rundach w wykonaniu Matuszczyka można było być względnie pewnym jego stałego, wysokiego poziomu.
Dziwi też wyższa ocena umiejętności i przydatności Emila Nolla od Matuszczyka. Noll grał co prawda przez część rundy na pozycji stopera, na której spisywał się poprawnie, ale wobec przyjścia Hernaniego dalsza gra Nolla na pozycji stopera będzie pewnie ograniczona czasowo. Natomiast na pozycji lewego obrońcy, na której 33-letni obrońca grał na początku rundy, spisywał się bardzo słabo, wypadając niepewnie w defensywie i blado w akcjach ofensywnych.
Czas niewątpliwie zweryfikuje słuszność decyzji władz klubowych i sztabu szkoleniowego. Na tą chwile dziwi jednak chęć pozbycia się solidnego obrońcy, który pokazał, że w I-ligowych warunkach radzi sobie ponadprzeciętnie dobrze. Latem można było odnieść wrażenie, że zbyt łatwo pożegnano się z solidnym Krzysztofem Hrymowiczem. Kilka tygodni później zapanowała posucha na pozycji stopera. Oby wiosną taka sytuacja nie zaistniała w przypadku lewej obrony. W każdym razie Pietruszka i Noll nie są gwarantem solidności.  

Komentarze

Stanisław Grzesiuk   20 lutego 2012 r., godz: 14:46

Moje niedoczytanie - przepraszam

Tobb   18 lutego 2012 r., godz: 16:00

Nikt nie napisał, że Łuszkiewicz jest młodzieżowcem.

Stanisław Grzesiuk   17 lutego 2012 r., godz: 21:38

Łuszkiewicz nie jest młodzieżowcem.