|
piątek, 30 marca 2012 r., godz: 12:22
Zapewne rok temu nikomu nie przyszłoby na myśl, że konfrontacja Pogoni z Termalicą Nieciecza będzie spotkaniem na szczycie I ligi. Jednak w sobotni wieczór zespół z małopolskiej wsi wystąpi jako wicelider zaplecza ekstraklasy i będzie się starał zmniejszyć stratę do Pogoni.
Portowcy za cel mają udowodnienie, że gra w dwóch pierwszych meczach i wynik osiągnięty w drugim z nich to jedynie potknięcia. Drużyna prowadzona przez Dusana Radolskiego to największe oczarowanie tego sezonu. Chociaż już na podstawie przedsezonowych transferów można było przewidywać lepszą formę piłkarzy z Niecieczy niż w ubiegłym sezonie, gdy ówczesny beniaminek rzutem na taśmę zapewnił sobie utrzymanie na zapleczu ekstraklasy, to jednak chyba nikt nie przypuszczał, że zawodnicy Termalicy zawalczą o awans do ekstraklasy. Rzeczywistość okazała się dla podopiecznych Radolskiego łagodna i po 22. kolejkach Termalica ma 40 punktów na koncie i całkiem korzystny terminarz. Siłą drużyny jest przede wszystkim defensywa. Wicelider stracił tylko 16. bramek w 22. meczach, co czyni jego defensywę najszczelniejszą spośród szyków obronnych I – ligowców. Mimo sielankowej atmosfery, jaka towarzyszy aktualnie wizerunkowi Termalicy, wiosenna część rozgrywek nie zaczęła się dla drużyny prowadzonej przez Radolskiego idealnie. Na inaugurację rundy wiosennej Nieciecza przegrała w Gdyni z Arką, co skutkowało tymczasową utratą pozycji wicelidera. Miejsce premiowane awansem zawodnicy Termalicy odzyskali po zwycięstwie nad Polonią Bytom z ubiegłego tygodnia. Portowcy – zresztą podobnie jak Termalica i kolejne trzy zespoły z czołówki – wiosną zgromadzili trzy punkty. Porażka w Nowym Sączu oraz perspektywa punktującej Arki Gdynia i skutecznego Piasta Gliwice sprowadziły podopiecznych Marcina Sasala na ziemię. Na podstawie dwóch pierwszych meczów Pogoni w tej rundzie widoczne są mankamenty, które mają być stale eliminowane. Najbardziej bolesne jest jednak, że podopieczni Marcina Sasala mają problem z kreacją sytuacji podbramkowych. Mimo posiadania kreatywnych i efektywnych pomocników reprezentanci Dumy Pomorza ani w meczu z Piastem, ani w konfrontacji z Sandecją nie mieli wielu okazji do zdobycia gola. Niewykluczone, że dojdzie do zmian w pierwszym składzie w porównaniu z ostatnimi meczami. Dwa razy miernie wypadli Błażej Radler oraz Bartosz Ława i wydaje się, że warto by było pomyśleć nad zmiennikami dla dwóch filarów Pogoni z rundy jesiennej. Kibice oczekują także występu Roberta Kolendowicza w pierwszym składzie, bo ten zawodnik już nie raz udowadniał, że jego szybkość i dynamika mogą przynosić profity. Niezależnie od tego, kto zagra od pierwszej minuty w sobotnim spotkaniu, musi sobie zdawać sprawę z wagi pojedynku. Jeśli Pogoń znów zagra przeciętnie i nie zdobędzie kompletu punktów to nie dość, że w tabeli będzie coraz ciaśniej, to humory w Szczecinie przestaną dopisywać. Jesienią w Niecieczy padł bramkowy remis. W obliczu historii warto zmazać plamę w jesieni 2010 roku, kiedy Termalica wygrała w Szczecinie. A najważniejsze, aby kolekcjonować punkty, potrzebne do wygrania ligi. źródło: PogonOnline.pl/Tobiasz Madejski js
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2025 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||