|
niedziela, 1 kwietnia 2012 r., godz: 22:17
Adam Frączczak zmienił na boisku słabiej spisującego się Maksymiliana Rogalskiego. Niewiele zabrakło by zaledwie kilka minut po wejściu na boisko wpisał się na listę strzelców.
Po strzale tego zawodnika z 68 minuty piłka odbiła się od poprzeczki i wylądowała za linią bramową. Bramka nie została jednak uznana, bo zdaniem sędziów piłka po obiciu nie przekroczyła linii bramkowej. Jak tę sytuację ocenia sam strzelec? - Nie widziałem jeszcze powtórek tej sytuacji, które mogli oglądać widzowie w telewizji. To co widziałem na boisku nie pozostawia żadnych wątpliwości – gol był zdobyty prawidłowo. Ale sędzia widocznie musiałby zobaczyć, że piłka wpada do siatki – mówił pomocnik Pogoni. Bramka jeśli byłaby uznana mogła zmienić dalsze losy meczu, jednak powody do zmartwień są inne – Pogoń w trzech pierwszych spotkaniach zdobyła zaledwie trzy punkty i coś wyraźnie szwankuje w grze Portowców. - Musimy teraz pokazać charakter. Pokazać, że mamy jaja i wyjść z tej sytuacji. Bo nie jest ona tak do końca zła. Wciąż jesteśmy liderem, ale teraz już musimy zacząć wygrywać mecze. Liderowanie w tabeli jest bezproblemowe tylko, gdy ma się ogromną punktową przewagę. Gdy jest to odległość kilku oczek, sytuacja w tabeli może się zmieniać jak w kalejdoskopie. Wiadomo każdy spina się na lidera. Spinać się będzie na pewno Olimpia Elbląg w przyszłą sobotę. Musimy sobie z tym radzić i trzeba zacząć passę zwycięstw – zaznaczał Frączczak. foto: PogonOnline.pl/Cob źródło: Biuro Prasowe Pogoni Szczecin SA; PogonOnline.pl/Dariusz Śliwiński Plum
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2025 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||