www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
wtorek, 10 kwietnia 2012 r., godz: 23:08
Zanim oficjalnie zaprezentowano nowego szkoleniowca Pogoni przedstawiciele zarządu szczecińskiego klubu mówili o przyczynach rozstania z dotychczasowym trenerem.
Prezentujemy pełen przebieg konferencji wraz z pytaniami dziennikarzy.
 - Sytuacja jest taka, że mamy 10 kolejek do końca i w obliczu tego co się wydarzyło, czyli czterech słabych meczy Pogoni i trzech przegranych meczy z rzędu, co się nie zdarzało od dawna, zdecydowaliśmy, że musimy coś zmienić. Oczywiście banalnie to brzmi – najprościej zmienić trenera, ale to nie jest decyzja jednodniowa. To nie tak, że w święta zjedliśmy mazurka i stwierdziliśmy, że zmieniamy trenera. Zawsze obserwujemy pracę trenera i piłkarzy – doszliśmy do wniosku, że musimy zrobić to w tym,  a nie w innym momencie, bo jest jeszcze 10 kolejek i wszystko może wrócić na właściwe torymówił wiceprezes zarządu Grzegorz Smolny.
 - Dalej jesteśmy współliderem, jest trzydzieści punktów do zdobycia. Myślę, że zespół pod względem fizycznym wygląda dobrze – są różne opinie, ale chyba niewiele nam potrzeby – chyba jakiegoś impulsu i spokoju w grze, jakiegoś podejścia, które sprawi, że piłkarze, którzy grali fajnie jesienią wrócą. Pogoń się wzmocniła i to musi być widoczne na boisku, a tego nie było – stąd taka decyzja, a nie inna – dodał Smolny.

Pytania dziennikarzy:

Czy zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec piłkarzy?
 - Moim zdaniem nie można zarzucić piłkarzom, że w tych czterech meczach wykazali brak zaangażowania. Kto był w Elblągu, to widział, że być może to była najbardziej biegająca drużyna. Oni zdawali sobie sprawę, że muszą ten mecz wygrać. Wszystko można powiedzieć, ale nie to, że im nie zależy. Być może zależy za bardzo. Może zmiana trenera wpłynie na to, że zacznie się spokój i normalność, bo wszechobecna, nawet wisząca na płocie stadionu, akcja pt. awans do Ekstraklasy widocznie sparaliżowała chłopaków i nie grają tego, co potrafią. Żeby kogoś karać musi być szczególny powód – przegrany mecz nie jest wystarczający by karać zawodników. Oni sami ukarali się w ten sposób, bo nie mają premii, bo mają gigantyczną presję publiczną i w pewnym sensie pewnie boją się wyjść z domu, bo nie chcą narażeni na ciągłe rozmowy odpowiadał Smolny.

Czy zarząd Pogoni wiedział, że mecz w Elblągu będzie ostatnim meczem trenera Sasala?
 - Nie. Tak naprawdę nie było ultimatum. Nikt nie myślał, że w Elblągu można przegrać. Jest ogromna gorycz, bo graliśmy z ostatnim zespołem, który być może spadnie z pierwszej ligi – nie ma się co oszukiwać – ta przegrana nie przystoi zespołowi, który ma zamiar o coś grać, ale to jest sport i takie rzeczy mogą się zdarzyć zaznaczył wiceprezes zarządu Pogoni.

Czy był konflikt na linii piłkarze-trener?
 - Nie. Można sobie między bajki włożyć kwestie związane, że piłkarze grają przeciwko trenerowi – takie rzeczy się tutaj nie zdarzająodpowiedział Jarosław Mroczek, prezes zarządu.

     źródło:  PogonOnline.pl/Dariusz Śliwiński      autor  Plum



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności