Debiuty bez błysku

W sobotni wieczór Ryszard Tarasiewicz zadebiutuje w roli trenera Pogoni Szczecin. Jakie wnioski dotyczące debiutów poprzednich szkoleniowców można wysnuć na podstawie ostatnich lat?

Marcin Sasal zadebiutował w świetnym stylu. Odmieniona Pogoń pokonała w lipcu Polonie Bytom 3:0. Debiut poprzedniego trenera Portowców trudno jednak miarodajnie porównać z inicjacją innych szkoleniowców, bo Sasal miał całe lato na eksperymenty ze swoimi podopiecznymi. Inni szkoleniowcy(tak jak Tarasiewicz) wchodzili do gry w trakcie trwania sezonu. Artur Płatek przejął drużynę jesienią 2010 roku, kiedy Pogoń wyglądała fatalnie. I Płatek w swoim debiucie także poległ – w Wodzisławiu Śląskim z Odrą 0:2. Nielepiej wypadł początek pracy trenerskiej Macieja Stolarczyka jako pierwszego szkoleniowca Pogoni. W sierpniu 2010 roku Stolarczyk w swoim debiucie przegrał w Nowym Sączu z Sandecją 1:2.
W swoim pierwszym meczu w roli trenera Pogoni przegrał także Piotr Mandrysz. 17 września 2008 roku Pogoń przegrała u siebie z Zagłębiem Sosnowiec 1:2, ale usprawiedliwieniem trenera był brak czasu na wprowadzenie zmian. Zaledwie dwa dni po objęciu sterów w Pogoni musiał on się zmierzyć w meczu ligowym.
Podobnie jak Marcin Sasal latem ubiegłego roku, tak zimą 2008 roku Mariusz Kuras mógł spokojnie przepracować okres przygotowawczy ze swoimi zawodnikami. Efekt – wygrana w pierwszym meczu po przyjściu nowego szkoleniowca.
Wnioski nasuwają się same. W ostatnich latach trenerzy przychodzący w trakcie rundy przegrywali. Kolejnym szkoleniowcom potrzebne było więcej czasu, aby doprowadzić do przekształcenia wyników na swoją korzyść. Tym razem nowo zatrudniony trener musi wygrywać od początku, bo sytuacja w tabeli jest coraz gorętsza.

Komentarze