|
niedziela, 6 maja 2012 r., godz: 10:12
Pogoń przegrała u siebie z Kolejarzem, a przyczyny fatalnej postawy są ukryte, bo trudno wytłumaczyć kolejny blamaż tak silnej na papierze drużyny.
Co więcej w sobotę przez długi czas zawodnicy Pogoni kontrolowali przebieg gry i można było mieć nadzieję, że – mimo braku skuteczności i problemów w każdej formacji – konfrontacja z Kolejarzem zakończy się happy endem. Nie zakończyła się i rzeczywiście można także mieć pretensje do losu, bo pierwsza bramka, którą Pogoń straciła była kuriozalna i wynikała z błędu dwóch piłkarzy, do których akurat ostatnio większych pretensji mieć nie można – Adama Frączczaka i Radosława Janukiewicza. Także w ofensywie Pogoni przydałoby się szczęście – Portowcy dwa razy trafili w poprzeczkę. Dziurawa defensywa Ale takie wytłumaczenie to pójście na łatwiznę, bo klasowy zespół wygrywa mimo wszystko. A problemy Pogoni biorą się od defensywy. Po pierwsze zaważył wspomniany już wspólny błąd Frączczaka i Janukiewicza, a po drugie ogólna fatalna postawa defensywy. Kolejarz nie miał dużej siły w ofensywie, ale przez niepewność Hernaniego i Radlera każde zbliżenie się do bramki Janukiewicza piłkarzy gości przyprawiało kibiców o dużą nerwowość. Ryszard Tarasiewicza swoimi wypowiedziami daje do zrozumienia, że Pogoń ma pecha, bo w kolejnym meczu rywale mają niewiele okazji i znakomitą skuteczność. Jeśli jednak taka sytuacja zdarza się nie raz, ani nie dwa, tylko kilka to nie jest to kwestia szczęścia lub pecha tylko najwyraźniej braku umiejętności. I tak też było w sobotę – Pogoń jest w defensywie beznadziejna. Bez ikry Pogoni w sobotę zabrakło błysku. W drużynie, w której brakuje typowych piłkarskich rzemieślników, którzy wygrywaliby mecze determinacją i ambicją, potrzeba indywidualności. W sobotę – szczególnie w pierwszej połowie – nie najgorzej w roli lidera zespołu sprawdzał się Takafumi Akahoshi. Jednak to za mało, aby na dobre postraszyć Kolejarza. Pogoni brakowało pomysłu na przedarcie się przez szczelną defensywę Kolejarza przez co zagrożenie zawodnicy Pogoni stwarzali po stałych fragmentach gry. Do rywala uśmiechnęło się szczęście i dopisały umiejętności i po raz kolejny można płakać nad fatalną skutecznością Pogoni. Pomylone priorytety Pogoń za wszelką cenę chce grać ofensywnie. Próba bardzo wysokiej gry bocznych obrońców – Adama Frączczaka i Mekeila Williamsa nie zdała egzaminu. Może zamiast próby uczynienia z Pogoni ofensywnej machiny trzeba zbudować ją na wzór innych zespołów, czyli grać nominalnymi obrońcami. Bo pożytek z ofensywnych defensorów jest żaden, a problemy w defensywie większe. Lepiej nie będzie Po poprzednich meczach można było się jeszcze łudzić, że coś się zmienia, że Tarasiewicz szuka optymalnego ustawienia, że będzie lepiej. Mecz z Kolejarzem rozwiał wątpliwości – lepiej nie będzie, a to co reprezentują zawodnicy Pogoni woła o pomstę do nieba. Jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości wystarczy przypomnieć ostatnie wyniki Portowców – Dolcan – Pogoń 2:1, Pogoń – Kolejarz 1:2. foto: PogonOnline.pl/Cob źródło: PogonOnline.pl/Tobiasz Madejski js
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2025 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||