|
sobota, 19 maja 2012 r., godz: 18:42
Pogoń o zachowanie szansy na awans, Wisła Płock o zachowanie szansy na utrzymanie się w I lidze. Niedzielny mecz 33. kolejki zaplecza ekstraklasy będzie próbą charakteru dla obu zespołów.
Wisła Płock to beniaminek, który szybko może wrócić do II ligi. 34 punkty zgromadzone w 32. meczach to za mało, aby na dwie kolejki przed końcem być faworytem w wyścigu o utrzymanie. Co więcej, nawet w przypadku ewentualnego zwycięstwa w Szczecinie Wisła nie musi się utrzymać. „Nafciarze” tracą do bezpiecznego GKS-u Katowice aż cztery punkty. Podopieczni Libora Pali sami skomplikowali sobie sytuację, przegrywając w środę w meczu o „sześć punktów” z bytomską Polonią na własnym terenie 0:2. Jeśli piłkarze Wisły marzą jeszcze o utrzymaniu muszą wygrać w Szczecinie. Forma płockiej drużyny nie wróży jednak nic dobrego dla beniaminka I ligi. W ostatnich czterech meczach Wisła zdobyła zaledwie jeden punkt i wielce prawdopodobne, że mecze z Pogonią i Wartą będą ostatnimi dla Wisły na zapleczu ekstraklasy, bo już za kilka miesięcy w Płocku będzie II liga. O ile w ligowej tabeli Pogoń i Wisłę dzieli ponad 20 punktów, a oba zespoły mają odmienne cele, to biorąc pod uwagę tylko mecze ligowe w 2012 roku drużyny ze Szczecina i Płocka są sąsiadami w tabeli. Pogoń jest 14, a Wisła 15. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza – tylko dzięki wpadkom Piasta i Termalicy – staje przed ostatnią szansą na awans. I to stwierdzenie co prawda jest przesadą, bo od Pogoni już nic nie zależy, karty rozdaje kto inny, ale zwycięstwa są koniecznym warunkiem aby zachowań cień szansy na sukces. Skład na niedzielny mecz jest – jak zawsze w przypadku trenera Tarasiewicza – zagadką. Najwięcej wątpliwości można mieć co do obsady pozycji bramkarza. Na ławkę rezerwowych po jednym fatalnym błędzie został oddelegowany Radosław Janukiewicz. W spotkaniu z Zawiszą srogo zawiódł Bartosz Fabiniak i trener Pogoni musi mieć spory ból głowy na kogo postawić. Wielkie obawy dotyczą defensywy. Ktokolwiek gra wiosną w bloku obronnym zawodzi, o czym zresztą mówią statystyki. Jesienią w 20. spotkaniach Pogoń straciła 16 goli, a wiosną w 12. meczach aż 14. goli. Ryszard Tarasiewicz ma też niewiele czasu aby znaleźć lek na nieskuteczność. Ani Djousse, ani Sotirović bramek nie zdobywają i niestety nic nie wskazuje na to, żeby nagle mieli zacząć imponować skutecznością. W niedzielę w pierwszym składzie zapewne zagra Serb, który cieszy się zaufaniem Tarasiewicza. Jesienią w Płocku bramki nie padły. Powtórzenie takiego wyniku nie zadowoli żadnej ze stron, więc można mieć nadzieję na efektowne spotkanie okraszone determinacją obu stron. źródło: PogonOnline.pl/Tobiasz Madejski js
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2025 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||