www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
niedziela, 20 maja 2012 r., godz: 22:29
W meczu Pogoni z płocką Wisłą niemal wszystkie ogniwa Portowców funkcjonowały przynajmniej poprawnie, dzięki czemu w obszernych fragmentach spotkania szczecińska drużyna wyglądała jak podczas najlepszych w tym sezonie meczów jesiennych. Triumf nie tylko pozwolił zachować szanse na awans, ale sprawił, że to Pogoń rozdaje karty.

Ryszard Tarasiewicz przywrócił na pozycję bramkarza Radosława Janukiewicza, dał szansę gry od pierwszej minuty Robertowi Kolendowiczowi, a na ławce posadził dwóch zawodników, którzy dotychczas występowali w pierwszym składzie – Hernaniego i Bartosza Ławę.

Indywidualności siłą
Kluczem do zwycięstwa była postawa indywidualności. Śmiało za bohaterów meczu można uznać Takafumiego Akahoshiego i Roberta Kolendowicza. Japończyk od początku meczu był bardzo aktywy – udzielał się przy dośrodkowaniach i uczestniczył w większości ofensywnych akcji, ogólnie wprowadzał wiele zamieszania w szykach obronnych rywala. Robert Kolendowicz nie dość, że zaliczył asystę przy pierwszej bramce dla Pogoni, to kilkukrotnie bez większych problemów uciekł prawemu obrońcy Wisły. Można śmiało powiedzieć, że Kolendowicz zmęczył defensywę gości i w atmosferze zasłużonego aplauzu opuszczał murawę na kwadrans przed końcem spotkania.

Uporządkowana defensywa
Dzięki Kolendowiczowi i Akahoshiemu Portowcy wyglądali dobrze w ofensywie, ale przecież równie ważna była poprawna gra w obronie. Radosław Janukiewicz pewnie wyłapywał dośrodkowania zawodników Wisły i nie popełnił żadnego błędu. O wiele lepiej niż w ostatnich meczach zagrał Emil Noll, który kilkukrotnie przeciął dobrze zapowiadające się akcje gości. Mekeil Williams wciąż jest niepewny, ale w sobotni wieczór nie popełnił rażących błędów. Ciekawie w ofensywne akcje włączali się boczni defensorzy – Adam Frączczak i przede wszystkim Peter Hricko, który szczególnie w pierwszej połowie efektywnie współpracował z Robertem Kolendowiczem.

Od pierwszej do ostatniej minuty
Portowcy na sobotni mecz wyszli z odpowiednim nastawieniem zwycięstwa. Koncentracja od pierwszych minut spotkania oraz umiejętności poszczególnych zawodników pozwoliły zdominować Wisłę i kontrolować przebieg gry. Portowcy – inaczej niż w Bydgoszczy czy Łęcznej – od początku atakowali bramkę rywala. Mimo tego, że dla Wisły sobotnia konfrontacja także miała olbrzymie znaczenie, to na tle dobrze dysponowanych Portowców ich umiejętności piłkarskie wypadły po prostu blado.
Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza zagrali z polotem i pasją. Tak grającą Pogoń kibice chcą widzieć jak najczęściej. Oby już w ekstraklasie zawodnicy grający z Gryfem na piersi mogli udowadniać swoją piłkarską jakość. Aby tak się stało – konieczne jest niedzielne zwycięstwo z Arką.

foto:  PogonOnline.pl/Cob      źródło:  PogonOnline.pl/Tobiasz Madejski      autor  js



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności