|
piątek, 25 maja 2012 r., godz: 18:56
Petr Nemec zapewnia, że walczący o awans do T-Mobile Ekstraklasy piłkarze Pogoni Szczecin nie mogą w ostatnim meczu w Gdyni liczyć na taryfę ulgową ze strony jego drużyny. - Nie odpuścimy i jak zawsze gramy o zwycięstwo - zapowiedział trener Arki.
- Na pewno nie ułatwimy rywalom zadania. Nie mamy szans na awans, ale nikt z nas nie odpuści. Każdy wie, że ja nie toleruję takiego podejścia. Zawsze gra się po to, aby wygrać i my też chcemy pokonać Pogoń. Mam nadzieję, że w dobrym stylu zakończymy ten sezon - stwierdził czeski szkoleniowiec. Gdynianie znajdują się ostatnio w niezłej dyspozycji, o czym świadczą trzy zwycięstwa z rzędu odniesione z broniącymi się przed spadkiem Wisłą Płock na własnym stadionie oraz na wyjeździe z KS Polkowice i Polonią Bytom. - Dziwię się, że komuś mogło przyjść do głowy, że odpuścimy jakiś mecz pod koniec rozgrywek. Takie przypuszczenia nie są dla mnie normalne. Poza tym nie chcę mieć w zespole zawodników, którzy odpuszczają jakiekolwiek spotkania. I wierzę, że ich nie mam - przyznał trener żółto-niebieskich. Piłkarze Arki potwierdzają słowa swojego szkoleniowca. - W ostatnich trzech meczach zdobyliśmy komplet punktów i w konfrontacji z Pogonią zamierzamy podtrzymać zwycięską passę. Naprawdę bardzo nam zależy, aby pokonać szczeciński zespół. Z pewnością nasza gra w spotkaniach z Wisłą, Polkowicami i Polonią nie była rewelacyjna, niemniej wywalczyliśmy w nich dziewięć punktów. Wcześniej byliśmy chwaleni za sposób przeprowadzania akcji i rozgrywania piłki, ale te mecze albo przegrywaliśmy, albo remisowaliśmy - przypomniał pomocnik Tomasz Jarzębowski. Po rozegranych jesienią 20 meczach gdynianie tracili do drużyny zajmującej drugie miejsce w tabeli 1. ligi osiem punktów, jednak po sprowadzeniu w przerwie zimowej dziewięciu nowych zawodników żółto-niebiescy postanowili włączyć się do walki o awans. Początek rundy rewanżowej był obiecujący, bo w pierwszych czterech spotkaniach zespół trenera Nemca zdobył 10 punktów - pokonał m.in. 1:0 Termalikę Bruk-Bet Nieciecza. - Ten sezon był długi i wahania formy to rzecz normalna, nikt się tego nie ustrzeże. My wpadliśmy w dołek po udanych meczach w Pucharze Polski. Słabiej spisywaliśmy się zwłaszcza na własnym stadionie, gdzie w głupi sposób straciliśmy kilka punktów i przez to zaprzepaściliśmy szansę na powrót drużyny do T-Mobile Ekstraklasy. Gdybyśmy lepiej radzili sobie w Gdyni, to niedzielny mecz z Pogonią decydowałby o awansie nie jednej, ale obu drużyn - ocenił Jarzębowski. Żółto-niebiescy złapali właściwy rytm dopiero od potyczki z Wisłą Płock, którą pokonali 1:0. - Później wygraliśmy jeszcze dwa spotkania. Nie zaprezentowaliśmy w nich co prawda zbyt efektownego futbolu, ale zaczęliśmy wreszcie grać skutecznie. Teraz możemy żałować, że zbyt wcześnie odpadliśmy z rywalizacji o ekstraklasę. Liga była nieobliczalna, bo każdy mógł wygrać z każdym, niemniej pod względem kadrowym stać było nas na walkę o awans - podsumował Jarzębowski. foto: PogonOnline.pl/Arat źródło: PAP js
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2025 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||