|
sobota, 18 sierpnia 2012 r., godz: 10:57
Tego nie spodziewał się chyba nikt. Pewne swego Zagłębie zostało ujarzmione przez z początku cichego rywala. Determinacja, ułożona gra w defensywie i pomoc trybun – źródeł sukcesu Pogoni można szukać na wielu frontach.
O ile optymiści wierzyli w trzy punkty dla Pogoni przed rozpoczęciem piątkowego starcia, to trudno było sobie wyobrazić sobie triumf w tak wysokich rozmiarach. Wiosną Zagłębie było najlepszym zespołem ekstraklasy, a Pogoń średniakiem I ligi. Skład lubinian mocno się nie zmienił i wydawało się, że przyjeżdżają do Szczecina zdobyć trzy punkty i wyjść na prostą. Walczyli, trenowali, Pogoń panowała! W pierwszych minutach w oczy rzuciła się ogromna determinacja z jaką na mecz wyszli zawodnicy Pogoni. To było to, czego kibice oczekują – piłkarze gryźli trawę. I chociaż wielka ambicja na początku nie przełożyła się na zdobycz bramkową, a mniej więcej po dwóch kwadransach dała o sobie znać zadyszka to Zagłębie musiało poczuć, że łatwo w Szczecinie mieć nie będzie. I nie miało. Za wielkie bieganie w pierwszych minutach należy wyróżnić przede wszystkim Ediego Andradine. Dotychczas Brazylijczyk błyszczał przede wszystkim techniką, świetnym wykonaniem stałych fragmentów gry czy kreatywnością. W piątek pokazał także, że nie stroni od boiskowej wojny. Nareszcie szczelna defensywa W piątkowym meczu świetnie wyglądała defensywa Pogoni. Na miano najlepszego zawodnika meczu zasługuje Maciej Dąbrowski. Stylem przypomina nieco Krzysztofa Hrymowicza – nieustępliwy, zdecydowany, skuteczny. W meczu z Zagłębiem dyrygował linią obronną i zaliczył fantastyczny debiut ligowy w granatowo-bordowych barwach. Oby tak dalej, a będzie można powiedzieć, że Pogoń znalazła defensora, którego szukała od kilku lat. Nieźle wyglądał także Hernani, który nie popełniał błędów, a na początku meczu ofiarną interwencją uratował drużynę od starty gola. Nieco gorzej wyglądali boczni obrońcy – Adam Frączczak rzadziej niż wiosną angażował się w akcję ofensywne, ale w obronie był przyzwoity. Najgorzej wypadł Peter Hricko. Słowak był chaotyczny w obronie(wystarczy przypomnieć niepotrzebne wybicia piłki w aut, gdy mógł inicjować akcje) i bezproduktywny z przodu. Czyste konto to także efekt bardzo dobrej postawy Radosława Janukiewicza. Co prawda Zagłębie nie miało zbyt wielu dogodnych szans na zdobycie bramki, ale kilkukrotnie Janukiewicz pokazał klasę(szczególnie w pierwszej połowie broniąc strzały Bilka i Hanzela). Zagłębie miało zresztą problem z przedostaniem się pod bramkę Pogoni, bo dobrą robotę w drugiej linii wykonywali Maksymilian Rogalski, a przede wszystkim Wojciech Golla. Tak zorganizowaną defensywę chcemy oglądać jak najczęściej. Triumfalne debiuty Wielkie słowa uznania należą się Ediemu. Obecny sezon zaczął równie dobrze jak poprzedni. Bramka i asysta to nie jedyne dobrodziejstwa, które dał w piątek drużynie Brazylijczyk. Był bardzo aktywny, zachęcał do atakowania, wydaje się być inspiracją dla kolegów. Dlatego chyba trzeba go oszczędzać, stąd dziwi decyzja o pozostawieniu Ediego na boisku do ostatniej minuty. Brawa należą się nowym zawodnikom w Pogoni. Dąbrowski zagrał niemal idealnie, a Traore i Bonin zdobyli po bramce. Tym samym wykazali się dużą skutecznością, bo na przestrzeni całego meczu nie byli nadto widoczni. Szczególnie Traore, który w bramkowej akcji pokazał drzemiący w nim potencjał. Nowi zawodnicy świetnie wprowadzili się do drużyny. Ustawili poprzeczkę Postawa Pogoni to jedno, ale należy także przyjrzeć się grze Zagłębia, które zaprezentowało fatalny poziom. Jeszcze w pierwszej połowie podopieczni Pavla Hapala byli odpowiednim rywalem dla Pogoni, można było mieć wątpliwości kto wygra spotkanie. Znamienny był początek drugiej części. Goście za cel obrali sobie szybkie zdobycie bramki, ale to był koniec ich dobrych pomysłów. Pogoń nieco się przestraszyła i cofnęła do defensywy, ale nic z tego nie wynikało. Akcje Zagłębia kończyły się albo na obronie Pogoni, albo niecelnym strzałami. Chwała zawodnikom Pogoni, że umieli wykorzystać słabość rywala i nie zadowolili się bezpiecznym 1:0, tylko śmiało wykorzystali kontrataki. Teraz zawodnicy Pogoni muszą pamiętać o jednym. Ustawili sobie poprzeczkę bardzo wysoko i mają jasny cel – poziomu nie obniżać. foto: PogonOnline.pl/Cob źródło: PogonOnline.pl/Tobiasz Madejski js
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2025 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||