Polonia przed jutrzejszym meczem z Pogonią

W tej rundzie Polonia prezentuje się dosyć regularnie. Przegrywa z zespołami plasującymi się wyżej od niej (Groclin, Wisła Kraków i Wisła Płock) i remisuje bądź wygrywa z tymi, których wyprzedza (Górnik Łęczna, GKS Katowice).
Pogoń jest w tej chwili niżej w tabeli niż "Czarne Koszule", co może doprowadzić do optymistycznych wniosków. Podtrzymują je nawet piłkarze, nie przejmując się tym, że szczecinianie przed tygodniem zremisowali w Krakowie 1:1 z Wisłą. - Nie można tak do tego podchodzić. Każdy mecz jest inny. Przecież my zremisowaliśmy z Łęczną, która w środę zremisowała z Wisłą Kraków - mówi Jacek Kosmalski.
To jeden z trzech piłkarzy Polonii, którzy kiedyś grali w Pogoni (oprócz Dariusza Dźwigały i Piotra Kluzka), ale najbardziej z nią związany. - Pochodzę stamtąd. Mieszkam niedaleko Koszalina. Lubię tam grać - mówi Kosmalski.
Bez względu na statystyki i sentymenty dla Polonii lepiej byłoby nie przegrać w Szczecinie. Kolejna porażka po kompromitującej przegranej (1:4) tydzień temu na Konwiktorskiej z Wisłą Płock zagmatwa sytuację warszawskiego zespołu i może go zepchnąć wkrótce na pozycję barażową. - Nie myślę o tym. Wierzę, że spokojnie unikniemy baraży. Widzę, że Pogoń gra coraz lepiej, ale sądzę, że w Szczecinie nie przegramy - zapowiada Kosmalski.
Do bramki Polonii wraca Jacek Banaszyński. Paweł Kieszek, który ostatnio go zastępował i popełnił dwa fatalne błędy przeciw Wiśle Płock, nie znalazł się nawet w szerokiej kadrze. Drugim bramkarzem będzie Jarosław Paśnik. Poza tym większych zmian w składzie nie będzie.

Komentarze